W piątek wieczorem, na dobry początek weekendu, doszła do mnie paczka z kosmiczną poduszką :)
I nie wiem właściwie, czy diabłu wypada tak mówić, ale BOSKA jest! I powiem jeszcze tak: IDEALNIE pasuje kolorem do krzesła w Zakamarze Buraczanej Twórczości! Także wiecie, ten, nie dość że w Zakamarze jest teraz mega wypas, to jeszcze jest to mega wypas dizajnerski!!! No? I kto mnie przebije? No?
Dzięki ci Elżbieto, matko kosmicznych stworów!
Z tej całej radości zrobiłam prażone migdaly w karmelu. I TAK SIĘ ICH NAJADŁAM, ze czułam sie jak nadziana, przygotowana do pieczenia świąteczna kaczka, czy inna gęś. Jeszcze tylko dołożyć śliweczek, w ryj wetknąć jabłko i gotowe.
Nie bez znaczenia jest tu pewnie fakt, że tuż przed tymi migdałami bezlitośnie odgryzłam głowę i górną część korpusu ciemnoczekoladowemu Mikołaju After Eight. No bo one są tylko na święta, a tak to są tylko te After Eighty - czekoladki, nadziewane pastą do zębów. A Mikołaj ma smaczny, pusty łeb z lekko miętową nutką. Mniam.
No i po tych wszystkich ekscesach to myslałam, że mi przyjdzie kopyta wyciągnąć. Serio.
No ale co, sam sie diabeł durny skusił, to miał. (Nawet Bestia nie musiała się do swoich zwykłych forteli uciekać, tym razem to byłam ja sama, z własnej woli.) Zostało opaść na kanapę i wachlować się ogonem.
A teraz z całkiem innej beczki: co ma cztery łapy, wyszczotkowaną, rudą kitę, i z tego co wiem, skromny wianuszek oddanych fanek? Lis Stefan oczywiście! Dziś oddaje się do dyspozycji swych wielbicielek jako tapeta kąputrowa lub bardziej światowo łolpejpar. Żeby sprowadzić Stefana w swoje progi, kliknij go tylko prawym sierpowym i zapisz!
Zrobiłam cztery wielkości, jakby się komu tapeta spodobała, a nie znajdzie swojego rozmiaru - pisać w komentarzu, to dodam.
1024 x 768
1280 x 960
1280 x 1024
1920 x 1200
Apdejt.
A jamnik w ogniu wyglądał tak.
I patrzył też tak. Może go sweter drapał...