piątek, 11 lipca 2014

Zamknięte z powodu urlopu personelu






Następne 3 tygodnie zamierzam spędzić na niekonstruktywnym gapieniu się w chorwackie niebo i morze oraz odświeżeniu zmurszałych i zardzewiałych połączeń synaptycznych odpowiedzialnych za odczuwanie takich fajnych rzeczy jak smak dojrzałych fig i stan nicniemuszenia =)

Do zobaczyska drogie ludziska!

wtorek, 8 lipca 2014

Kaganek oświaty


A teraz, żeby nie było, ze się samymi gópotami zajmujemy tutaj, czas trwoniąc na jodłowanie z wytatuowanymi morświnami niewiadomej proweniencji, wygrzebała ja dzisiaj dla państwa z szuflady rycinę o wysokich walorach edukacyjnych. Jest ci ona z zakresu astronomii. Tu, proszę, oto nieoceniony wkład w krzewienie oświaty:
 
 
 
 
No. To tera som wyedukowane i mogom iść na salony błyszczeć zdobytom wiedzom.
 

wtorek, 1 lipca 2014

Na Żółtym Wielorybie - podsumowanie


Podsumowanie jest krótkie i zwięzłe: bankiet był srogi - jak zapowiadano, do ostatniej rozgwiazdy. Oto ostatnia rozgwiazda Albercik. Jak widać, nikt nie zawołał do niego w odpowiednim momencie „Wychodzimy!"
 

 

 


 
Albert trzymał się dzielnie, dopóki nie upadł.
 
Morświn Edward, wytatuowany w liczne i barwne wzory kurpiowskie, wykonywał salta na jednokołowym rowerku, a sinice razem z krewetkami jodłowały nie tylko po kantońsku, ale w przeróżnych językach i narzeczach świata, z naciskiem na te nikomu nieznane.
Kwartet małży-akrobatów, dosiadłszy kucy walijskich, oddalił się w bliżej nieznanym kierunku, wymachując mieczami.
 
Krótko mówiąc, było warto!





A teraz apdejt, bo dziś mam taki kaprys, ze spełnię każde życzenie, ale tylko jedno. Padło na pandeMonię: oto Morświn Edward i jego kurpiowskie tatuaże!

 
 
 


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...