poniedziałek, 15 grudnia 2014

Przedświąteczny chaos i laurka z piekła.

Dziś krótko o tym, jak to niektórzy tracą głowę w tym "gorącym", przedświątecznym  okresie:
 
 
 
 
Mnie dany problem na szczęście nie dotyczy. Moja krew płynie spokojnym, zimnym karpiem... (bo prawdopodobnie powoli zamarza).
 
A teraz znów coś z całkiem innej beczki.
9 miesięcy bloga wydało na świat okragłe i pulchniutkie 10.000 wejść... A ani mi na początku przez myśl nie przeszło, że choć do jednego tysiąca dojdzie! W życiu. Serio serio. Siedzę i smarkam w botwinę ze wzruszenia! (i wyjątkowo jestem poważna, naprawdę).
Przybijam więc wam wirtualnego żółwika i zgodnie z odebraną w dzieciństwie edukacją przedszkolną (bo czym skorupka za młodu nasiąknie...) naskrobałam dla was tę otę tu laurkę.
(w oku - łezka wyżej wymienionego wzruszenia)
 
Dziekuję wam, naprawdę. Bo w sumie to zakładałam, że pies z kulawą nogą tu nie zajrzy. A co dopiero, że niektórym się spodoba i będą zaglądać regularnie i nawet dobrym słowem uraczą. A to, powiadam wam, czekolada na mą duszę i cement na mą kąstrukcję psychiczną!
 
 
 

16 komentarzy:

  1. Ja sama naklikałam parę tysięcy!
    Diabloza jest zaraźliwa wielce!
    No, to dalszych 9-cio miesięcznych ciąż i powicia milijona!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieki! Mam nadzieje, ze mój zwierzecy magnetyzm (czy diabla zaliczamy do zwierzat?) bedzie dalej przyciagal twój palec wskazujacy zlozony na lewym myszy klawiszu...

      Usuń
  2. Oj, no ale niezamaco... Albowiem diabli blog podciąga koniuszki ust w górę i wywoluje sylaby otwarte z głoską tylnojęzykową, szczelinową (ha, ho, he, hu, hi, hy). Brawobrawo!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo sie ciesze, ze diabel cieszy! Tylnojezykowo, szczelinowo czy w jakikolwiek inny sposób ;)

      Usuń
  3. Gratuluję, choć liczba magiczna dzierżona przez Diabła należała się wcześniej, niechby tylko za cud-rysunki :-) Jeśli gadżet Subskrypcja poprawił statystyki, to cieszy mnie to jako autorkę wysunięcia pod rozwagę tego posunięcia ku realizacji :-D.
    A teksty też niezgorsze - podane z diabelską prostotą i przewrotnością. Wartą grzechu :-).
    Czy liczba 10166 jest szczęśliwa? Bo taką właśnie zastałam. Spóźniłam się czy co?

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej,Diabeł buraczany aaabsolutnie nie zalicza się do fauny! Ale do bytów nieziemsko niezwykle niematerialnych -no istny duch kosmosu i twórz nam bez końca!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niematerialnych? Jeeeeju, to moze umiem przenikac przez sciany, tylko jeszcze o tym nie wiem?!!!

      Usuń
  5. RYBY WRÓCIŁY! No, jedna ryba, ale jest. Dla Twoich ryb to ja głowę tracę, ze świętami czy bez. Gratulacje z okazji wejścia na dziesięciotysięcznik, choć cóż to dla Diabła za sztuka? W czerwonych szpileczkach, różowych majteczkach, wywijając seksownym ogonkiem, raz dwa wbiegniesz na stutysięcznik, a i to tylko po to, by się spokojnie kawki napić i lecieć wyżej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dawno ryb nie bylo, i mi brakowalo juz... ta akurat troszke okrutnie potraktowana, ale w niedziele walnelam tez kolejny rysunek z cyklu ryby i lódz podwodna (mam ich juz chyba z 10, na kazdym prawie to samo... cóz, nalóg.)

      Usuń
  6. Pies moze i nie, ale kaczka ...o prosze bardzo! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kaczko! Ty tutaj? No no! :) Niech sie nam zatem dalej dobrze diabli i kaczy!

      Usuń
  7. Co do ryb - to nigdy nie rozumiałem tego szału na ryby w okresie świąt. Może dzięki temu żadna ryba z mojej ręki jeszcze głowy nie straciła. Zabijania "na żywo" w wannie też u nas nigdy się nie praktykowało. Może raz jedyny zrobiliśmy eksperyment z zabijaniem karpia. A tak to kupowaliśmy już zabite...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ryb w ogóle nie jem, wiec tym bardziej smuca mnie te wszystkie bidulki, plywajace w sklepach w wiekich wannach prawie bez wody, ryba na rybie.

      Usuń
  8. No ale! To ja Ci dziękuję, że tyle ładności i fajności mogę od Ciebie dostać tutaj :)

    OdpowiedzUsuń

Dawaj.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...