wtorek, 13 lutego 2018

Z albumu ze zdjęciami.

 
Takie tam, koledzy z pracy.
 
 
 


W pracy jak to w pracy: miało być przyjęcie składkowe, a wyszło Kółko Amatorów Żarcia Na Krzywy Ryj - jedną marchewkę i parę jabłek przynieśli, a i to pewnie tylko przez przypadek. Ehhh.
 



Ktoś nawet dziecko przyprowadził, a potem się ulotnił, pewnie żeby szybko skoczyć do Aldika po ogrodowe krzesełka z promocji. Albo do lekarza, bo kolejka przepadnie. No chyba że to nowy, młodociany praktykant jest.

 
 
 
 

Ten to w sumie nie wiem, nie za bardzo diabeł, nie? Taki smok trochę jakby. Może cudzoziemiec. Albo delegacja z innego departamentu.
 
 
 
 
 

Sercem każdej imprezy jest jakiś Atrakcyjny Kazimierz, co to i z koleżankami wszystkimi zatańczy, i z każdym kolegą się napije, sypnie żartem i trafną anegdotką, a formy nawet o pół grama przez całą noc nie straci.
 
 
 
 
 

Zdarzy się i Sebix co z odżywkami przesadził.
 
 
 
 


Mały wystrachany księgowy.
 
 
 
 
 

Długowłosy, lekko zhipisialy miłośnik otrąb, kadzidełek i warzywnych koktajli.
 
 
 
 
 

Małomówny informatyk w wełnianym swetrze nie jest, jak się okazało, od miesiąca na urlopie - został znaleziony kilka dni temu w kłębowisku kabli w zakurzonym kącie serwerowni.
 
 
 
 
 

Przyjazny pan od przyjmowania towaru, co do każdego się uśmiechnie i pomacha kończyną.
 
 
 
 
 
 

Pracownik działu obsługi klienta, kąsany bez przerwy przez ostre zębiska pretensji i żądań stawianych przez ludzi o dziwnych nazwiskach jak Jaznam Twojegoszefa, Ty-Nie-Wiesz Kim Jajestem albo Jużtu Niepracujesz.
 
 
 
 
 
 

Inżynier kontroli jakości, wiecznie na granicy momentu wrzenia. Zabiegany, spocony, z rozwianą sierścią.
 
 
 
 
 
 

Zaspany woźny, dla którego stres jest pojęciem równie abstrakcyjnym jak zasada nieoznaczoności Heisenberga i teoria strun dla mnie.
 
 




A to pan z archiwum. Nie za bardzo lubi schodzić z najwyższej półki pod oknem, gdzie uroczystym, drżącym ze wzruszenia głosem czyta pająkom co piękniejsze fragmenty przestarzałych ustaw i kodeksów - ale dał się jednak namówic na małego drineczka. 
 
 



 

Podobieństwo do prawdziwych osób z życia zawodowego autorki jest jak najbardziej zamierzone, aczkolwiek nie tylko z aktualnej kotłowni, ale też z poprzednich.
 
A wam któryś kogoś przypomina?
Albo w jakikolwiek sposób przemawia wam do serca?
Widzicie jakieś rzucające się w oczy cechy charakteru?
Idealne imię?
 
To dawajcie, podzielcie się w komentarzach!
Dla ułatwienia ponumerujemy sobie towarzystwo:
 
 
 
 
 

 A tutaj jeszcze jak ktoś chce, kolorowanka w formacie A4 i nawet A3, dla siebie (no nie ma się co wstydzić przecież!) lub dzieciątek:


A4
 
A3
 
 
 
No, to ten: czołem, rogiem i kopytem moi mili.
 

71 komentarzy:

  1. Zaraz sobie kolorowankę wydrukuję. Dla siebie. A do serca przypadł mi najbardziej nr. 9, być może dlatego, że sama hołduję różnym zdrowym dietom, (od czasu do czasu), a i nos ma w formie prostej kreski, (takie lubię bardzo - się nie wtykają zbytnio). :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nawet dziś marchewkę w pracy jadłam,jako witaminowy dodatek do kanapki! Takom dziwacznom, fioletowom. Tak mi jakoś głos wewnętrzny od kilku dni nakłania do tego. "Zjedz fioletową marchewkę, zjedz fioletową marchewkę!"
      No to jem.

      Usuń
    2. No bo co się będę kłócić sama ze sobą

      Usuń
  2. Oooo! Super, kolorowanka! Też sobie wydrukuję! Dzięki :)
    Tiaaaa, podobieństwo uderzające do koleżanek i kolegów z fabryki... ale nie będę tak po nazwiskach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez nazwisk też ujdzie, przyznaj z kim współpracujesz!

      Usuń
    2. Wszyscy się znajdą - to duża instytucja :) A jedynka to sam nasz najgłówniejszy - jego magnificencja - no wypisz, wymaluj! A ponieważ lansuje się we wszystkich mediach, wyziera z każdego telewizora, monitora i syrenim śpiewem nawołuje z głośników radiowych, to podejrzewam, że służył Ci za model.

      Usuń
    3. No popatrz, a u nas jedynka to naprawde przyjazny czlowiek z dzialu przyjmujacego towar :-)

      Usuń
  3. Cha cha cha
    No ja lowjam wszelkiej maści informatyków. Dziś nawet jednego przyszłego zgubiłam na nartach . oczywiście w czasie rozmowy dokąd jedziemy jego mózg był gdzieś na innych częstotliwościach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łomatko! Ale znalazł się później? Bo może biedak już jest gdzieś na Słowacji...

      Usuń
    2. Z Francji mógłby mieć kłopocik😉
      Znalazł się. O dziwo odebrał telefon 🙌

      Usuń
    3. Nawert z Francji co niektórzy daliby radę, myślę :)
      Przysłałby pocztówkę po roku albo dwóch, ze tutejsi Francuzi mówią w bardzo dziwnym narzeczu, ale bardzo mili, poznał jedną fajną dziewcznę i się ożenił, oczekuje potomka, kupił farmę królików i w sumie chyba zostanie na dłużej.

      Usuń
    4. 😲😲😄😄😄😄😄

      Usuń
  4. Nr 8 przypomina moją dentystkę, gdy zapewniała mnie, że "to" na pewno nie będzie bolało. Wstrętna kłamczucha! ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaaa, i jeszcze, Diable, uprzejmie informuję, że już 3 bliskie mi osoby usiłują obczaić (cóż za idealne słowo!) paypala. Jeśli to jest najprostszy sposób przelewania pieniędzy, to wolę nie myśleć o tych mniej prostych... :-)

      Usuń
    2. Co za okropna osoba pokrętna!

      A z pay palem: nie zebym się narzucala, ale ro przeciez naprawde jest proste
      https://www.paypal.com/pl/selfhelp/article/faq1684
      Kalina, no skoro ja umiem, to kazdy da radę :D

      Usuń
    3. Naprawdę proste...
      Nie śmiejmy się.
      Samo wymyślanie hasła zajęło mi 2 minuty.
      A i tak w rubryce "potwierdź hasło" wpisałam z błędem...

      Usuń
    4. A. Wymyslanie hasla to rzeczywiscie nie jest proste (calkiem powaznie to mówie). Tez na ogól siedze pól godziny przed kompem analizujac teksty piosenek, które pamietam, wierszyków, powiedzonek itd itd, i nie moge sie zdecydowac które z nich na 100% bede pamietac w przyszlosci...

      Usuń
    5. Dziś rano moja córka zapytała mnie, czy pamiętam, jakie hasło wpisała do gry, którą instalowała jakieś 4 lata temu... Dzieci mają jednak niewiarygodnie dużo miłości do swoich matek. I widzą je jako mądre, myślące osoby... ;-)

      Usuń
    6. Krzepiace to, nieprawdaz?
      Przynajmniej dopóki ten czar nie prysnie...

      Usuń
    7. Czar pryska jak twój dwudziestoletni syn dzwoni do Ciebie do pracy i pyta - Matka, gdzie są szklanki. Wtedy w Tobie rodzi się podejrzenie, że to nie dlatego bo jestem taka super, ale dlatego, że jest taki leniwy.

      Usuń
    8. Uuuh, mocne :-) Takiego czegos na szczęście nie doswiadczylam.
      Jeszcze (?)

      Usuń
    9. I żebym jeszcze jakaś niekonwencjonalna była i szklanki trzymała niezgodnie z przyjętymi procedurami np. w bieliźniarce, a co jakiś czas i w nieregularnych odstępach czasu zmieniała miejsce to bym rozumiała rozterkę dziecka. A one były w zmywarce. Na swoje usprawiedliwienie ma tylko to, że jest mężczyzną. Mam trzech w domu i wszyscy mają problem ze znajdowaniem rzeczy codziennych i niecodziennych.

      Usuń
  5. A czy Atrakcyjny Kazimierz to blizski kuzyn Lisa Stefana, e tak wscibsko dopytam, bo mam nieprzeparte wrazenie, ze skads ten profil znam ;)
    A ten wozny, to choc nie z facjaty ale z charakteru przypomina mi jednego z Kolchozowych ochroniarzy - tez taki nadety i jak mawiala mojej sp Babcia - wyzej *ra niz doope ma ;). o.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kto wie, może wychowali się w jednej norze :-)
      A ochroniarz też ma taki ładny kolor?

      Usuń
    2. Niestety kolor nie, kolor ma bardziej lysy prawde mówiac. Ale nadeta mine i humory z tego samego garnka.

      Usuń
    3. Eh, szkoda. Ładny by był taki niebieski.

      Usuń
  6. Cudzoziemiec mnie sie podobuje. Taki niby zagubiony, ale szczerzy sie w calkiem przyjaznym usmiechu, moglabym takiego przytulic:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chce się zaprzjaźnić, zrobić dobre pierwsze wrażenie :-)
      Pewnie to on te jabłka przyniósł.

      Usuń
    2. gdzies widocznie wyczytal, ze pierwsze 6 sekund najwazniejsze:)) potem moze zdjac maske i licho wie co z niego wyjdzie, ale pierwsze wrazenie robi dobre:)

      Usuń
    3. Potem to juz "hulaj dusza, piekla nie ma" :)))

      Usuń
    4. Pewnie, ze tak:) To moja metoda i zawsze dziala:)))

      Usuń
    5. Ale Wspanialy o tym wie czy nadal jakims niewytłumaczalnym zrządzeniem losu trwa w swiecie iluzji tych pierwszych 6 sekund?
      ;)

      Usuń
  7. achachachacha Diable umarłam ze śmiechu a właściwie od ...kaszlu sie prawie udusiłam, który wywołał śmiech. Hmmm czytanie Ciebie bywa niebezpieczne.
    Wezmę to na dwa razy a teraz cipowiem, że owszem trudno być twoim kolegą lub koleżanką z pracy, oraz siebie klasyfikuję w pobliżu lekko zhipisiałego miłośnika otrąb, kadzidełek i warzywnych koktajli... o reszcie pomyślę, kolorowankę zapiszę i jeszcze tu wrócę zaopatrzona w syrop na kaszel i tabletkę wykrztuśną ;-P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oho, podejrzewam ze wielu z tych osobników wystepuje w Twoim srodowisku, stad te problemy z gardlem :)

      Ale popatrz, jestes juz tutaj trzecia osoba (bo ja tez) której najblizej do Dziewiatki.

      Usuń
  8. 1 ma na imię Jolanta. I jest plotkarą. Mówi podniesionym głosem i odpowiada za drobne szachrajstwa w urzędach gmin i małych powiatach. Na noc robi papiloty. Ci mówię!

    a 11 zapragnęłam sobie wytatuować :D Niby nie znam kolesia, ale te oczęta mnie wabią!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt, ciezko sie mu oprzec.

      Jolante serdecznie pozdrawiamy (albo i nie serdecznie). To Taki typ pani Halinki?
      https://de-de.facebook.com/pani.halinka/

      Usuń
    2. Tak, choć Halinka jest nieco bardziej toporna. W Jolancie znać ślad wyrafinowania

      Usuń
    3. Rozumiem. Wyzszy level!

      Usuń
  9. z całą pewnością na tejże rycinie znajdują się moi współpracownicy !!! idealnie odrysowani no jak żywi !

    Nr. 11 to moja kierowniczka, boi się własnego cienia i przekazywać wieści załodze bo zawsze ma pod górkę. Asertywność = zeru więc nie ma szans przeforsować nic od koloru tuszu w pieczątkach po wprowadzenie nowego druku. Jak tylko otwiera usta już jest na straconej pozycji. Idealnie oddałaś nawet fiolet lubi :D

    Nr. 12 również znany mi bardzo dobrze kolega. Niby wszystko z nim w porządku, niby na umyśle zdrowy a jednak lekko upośledzony. Ma tzw. plecy w pracy więc nie zostaje zwolniony ale w ciągu ostatnich 5 lat zdegradowali go już na totalnie poboczne i nie wymagające niczego mądrego stanowisko pracy a on tam też się nie odnajduje. Co go przenosili to do łatwiejszej pracy. Aktualnie to już jest wydawcą z magazynu i też nie za bardzo sobie radzi.

    Nr. 9 koleżanka z marchewką ... wysoka i postawna dziewczyna której za rękę nie złapano ale od czasu do czasu wykrada nam pod nieobecność nasze śniadania. Dasz wiarę ?? nie biedna, nie głodująca a normalnie giną nam śniadania i owoce jak wpada czasem na dłużej. Idealnie ją ujęłaś z tą marchewką :D

    Nr. 5 Pinokio. Kolejny kolega który pracy ma tyle co inni ale stara się robić niezbędne minimum. Ale jak potrafi opowiadać co to on nie robi, jaki to zarobiony i jak bardzo wychodzi ponad normę i przed szereg !!! początkowo wszyscy mu wierzyli taki czaruś ale teraz wiemy,że tylko sobie nos wydłuża a pracy wykonuje może na 4 godziny dziennie góra. Reszta to surfowanie po necie i pasjans.

    Nr. 1 koleżanka z działu która nie lubi jak wszyscy są dla siebie mili i przyjaźnie nastawieni. Jak tylko nasz dział (10 osób) popada w takie lubienie i uprzejmości ona znienacka wyskakuje z czymś co jest totalnie nie istotne ale powoduje skłócenie na kilka tygodni całego działu i rozlanie kwasu. Ona sobie stoi z boku i obserwuje z uśmieszkiem czego narobiła i cieszy się jak dziecko ...

    Jest też i nr. 8 mój rówieśnik znający dziesiątki dowcipów tyle, że w ograniczonej ilość i od lat i już je wszyscy po set razy słyszeli a on czaruje wciąż tymi samymi i co nowi pracownicy przychodzą to on biegnie i opowiada historyjki i te same od lat kawały a reszta już je zna i słuchać nie może. A jemu się wydaje, że taki czarujący, zabawny i generalnie Ą Ę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooh, Polly, dziękuję za taki obszerny wklad w dyskusje, cudnie! :-)
      Czy ta kierowniczka to dlugo juz jest na stanowisku? Bo tak jakby troszke chyba ja to przerasta, jeszcze wrzodów na żołądku dostanie, albo skonczy z nerwów w zakładzie zamkniętym...

      O takich ludziach wykradajcych jedzenie ze wspólnej lodówki słyszy się od czasu do czasu, ja mimo to nie potrafie tego ogarnąć rozumem. Jak mozna tak po peostu zeżreć czyjeś śniadanie czy obiad! Mi tylko mleko do kawy ktos podpijal, ale juz przestal. Nie wiem kto, nie zlapalam.

      Ale ta jedynka dostje od was same minusy, a u nas to naprawde symatyczny pan taki, Michael ma na imię. Jakie to zycie przewrotne jest!

      Usuń
    2. nie ma sprawy, cudnie tę barwną gromadkę namalowałaś to i wena poszła :D

      No kierowniczka długo już ... generalnie ona jakoś nadal chce kierować, nam to pasuje bo umiemy się wykłócać i bronić przed głupimi pomysłami a niestety u mnie nie ma szału na stanowiskach kierowniczych i jakby chętnych nie ma ...
      Ona jest oazą spokoju więc pewnie w środku coś tam się dzieje ale na zewnątrz nie widać.

      Żeby z lodówki! ona nam spod biurek kradła ! szok i niedowierzanie :D

      No jedynka jakoś tak mi się skojarzyła no :)

      Usuń
    3. O bogowie, to już jakis spożywczy rodzaj kleptomanii!!!

      Usuń
    4. otóż to ! na pewno to nie głód i nie bieda. To jakaś potrzeba kradzieży chyba była ...

      Usuń
  10. Na razie bez czytania, ale powiem, że odnalazłam siebie wizualnie i mentalnie, dodam, że w tym czasie, w którym jestem. Odgadniesz szczęśliwy numerek?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy odgadne, ale bardzo bym chciala, zebys byla nr. 3. Bo on szczesliwy taki i wesolutki :D

      Usuń
    2. 7! Wydaje mi się zdziebko nerwowy, panicznie macha odnóżami, brakuje jeszcze ręki losu, która go poddusza. Ale ma rogi i nie zawaha się ich użyć jeśli za mocno go ktoś przydusi. Ale to rogi z sernika w czekoladzie, spoko.
      A teraz idę czytać i dowiedzieć się o tym, co siódemka ma w głowie i duszy.

      Usuń
    3. Już. Nie pomyliłam się, tak wygląda moja dusza w okresie, w którym się znajduję :) Strzał w dyszkę przez ślepą kurę. Ziarnem w Oko Krótkowzrocznej Opatrzności.

      Usuń
    4. Kurrrrrcze, znając rzeczywistosc, w której sie poruszasz, obawialam sie 7 albo 10. Ale moje dusza uparcie pragnie dla Ciebie 3 !!!!

      Usuń
    5. Hahaha, noooo! Jużtuniepracujesz :D
      Mam nadzieję, że trójeczka zrodzi się z tego kazirodczego związku. Oby tylko nie był za bardzo świrnięty ten pomiot!

      Usuń
    6. Za bardzo to oby nie, ale odrobina szalenstwa w zyciu nie zaszkodzi ;)
      Chociaz czekaj, czekaj, przeciez Ty masz dwóch synów, to przyzwyczajona jestes, spokojnie zniesiesz wieksza dawke!

      Usuń
  11. Dwójka to mój szwagier jak żywy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojjj, to do ortodonty jeszcze nigdy nie dotarł?

      Usuń
    2. Ortodoncie to się może przyśnić jako koszmar.

      Usuń
    3. Albo - jesli mysli pozytywnie - jako szansa na nowy doktorat, w niezbadanym dotad kierunku. Bedzie przecieral szlaki.

      Usuń
    4. Będzie przecierał oczy, ze zdumienia.
      To będzie doktorat i habilitacja może nawet zaproponują mu profesurę.

      Usuń
  12. * przypomina mi mojego Franka, Frank to właśnie taki jest jak opisałaś i narysowałaś z kolorkami włącznie, bo to Irisz jest z urodzenia i wyglądu :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale który, który? Wpisalas gwiazdke zamiast numerka!!!!

      Usuń
    2. Aaaaa. :-)
      No patrz, czyli nr. 8 to typ irlandzki, proszę proszę, nic o tym nie wspomniał przy malowaniu. A czy Frank też jest taki kudłaty?

      Usuń
    3. Jest rudy i kudłaty :P

      Usuń
  13. numer 12 do złudzenia mi przypomina katechetę z mojej szkoły achacha buchacha
    do złudzenia normalnie się teraz poryczałam jak sobie uświadomiłam, że on faktycznie wygląda na ujaranego wiecznie i jeszcze jest skrzyżowaniem z numerem 2 czyli wystrachanym księgowym...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To katecheta - czyli jakby nie bylo w pewien sposób czlonek nietykalnego klubu KK - moze sie czegos strachac? Chociaz, moze tych z wyzszego szczebla, rzeczywiscie.

      Usuń
  14. Dzień Dobry!:)Ja to tak widzę:
    typy sympatyczne: 1,3
    typy zalęknione 2,11
    typ wrażliwca: 10
    typ cierpiętnika: 4
    szef: 8
    typ nadciśnieniowca z niejednym hemoroidem: 12
    trzpiotka: 7
    mruk:6
    typ którego nie mogę rozgryźć: 5
    typ silny i zdrowy: 9

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzie dobry :-)
      Jako ze troche identyfikuje sie z dziewiatka, to bardzo mi milo ;)
      I w koncu ktos widzi jedynke pozytywnie! Jak dotąd dostawał biedaczek same minusy.
      Natomiast mruk: oooooo ho hoo! I to jaki! Zebys widziala oryginał!

      Usuń
  15. Odpowiedzi
    1. 5 to byt niezawisły, absolutnie niezależny od humorów otoczenia. Dryfuje w swoim wlasnym swiecie, wyprowadzenie go z równowagi jest praktycznie niemozliwe. To i nie dziwne, że trudno go rozgryźć!

      Usuń
  16. jedno jest o nim pewne, ma gość nosa.
    Udało Ci się stworzyć byt, którego nie da się określić słowami, trzeba by wymyślić jakieś nowe słowo, które go ogarnie.

    OdpowiedzUsuń
  17. piekielna impressja ;D

    OdpowiedzUsuń

Dawaj.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...