ANKIETA:
Czy jesteś dziś (lub w ostatnich dwóch dniach byłeś/byłaś):
a) wesołą, rozpromienioną rybką składającą się wyłącznie z uśmiechu, (mił)ości, (rad)ości i innych (cudn)ości?
Czy też:
b) niemrawym, półżywym planktonem z worami pod oczami, złachmanionym wewnętrznie, zmurszałym umysłowo i zeszkapiałym cieleśnie?
W marcu jak w garncu, w czerepie jak w sklepie (wielobranżowym - mydło, powidło, trutka na szczury, rajtuzy, siekiera, zestaw "mały samobójca"). Więc chociaż Planktonem chciałam się pocieszyć. Ale i tak jest lepiej, niż w zimie, bo wszystko jest lepsze niż zima.
...................................................
ZAGADKA:
Będąc dnia 03. kwietnia w poniedziałek na poczcie, okiem mym bystrym krecim, w okular zbrojnym, wypatrzyłam kartkę, że pojutrze, dnia 05. kwietnia w środę będzie bardzo-nieczynne-przepraszamy. Zanotowałam, notatkę podkreśliłam żółtym markerem i wbiłam czerwoną pinezką w dobrze widoczny zwój mózgowy, ten zaraz za prawym okiem.
Gdzie oczywiście polazłam dnia 05. kwietnia w środę?
...................................................
No i jeszcze ANEGDOTA, bo mi się przypomniała ostatnio.
Z życia mego wzięta jest. Wydarzyła się w Bonifacio, (miasto na Korsyce na tych wysiepanych białych klifach) i bedzie o Kanionku. Tak, tak, Kanionek, jak to czytasz, to nie przecieraj oka, o Tobie będzie.
Otóż idziemy sobie w pełni szczęścia po tym Bonifacio i nagle Borsuk woła głosem jasnym i radosnym "O, Kanionek!"
No i ja się momentalnie ucieszyłam tak bardzo i niezwykle, że ojeju, ale jednocześnie zdziwiłam dosyć, no bo po pierwsze skąd nagle Kanionek na Korsyce, chyba coś bym o tym wiedziała jednak, a po drugie skąd Borsuk wie, jak Kanionek wygląda, skoro widział tylko jej kozy i inne kaczki ze dwa razy, i to przez internet.No więc się patrzę i się rozglądam, gdzie ten Kanionek, głowa mi lata jak ten ping-pong, a te myśli wszystkie na raz obijają się biedne o czaszkę jak kulki w grzechotce, NIC już nie widzę od tego majtania łbem wtę i we wtę, no i w końcu wpadam na genialny pomysł podążenia wzrokiem za wzrokiem borsuczym i co widzę? Oparty o krzaki rower górski firmy Canyon.
Także ten. Każdy kreuje swoją własną rzeczywistość, jak mówią buddyjscy mnisi. To i każdy ma swojego Kanionka :)
:) jestem skrzyżowaniem ryby z planktonem, cóż, taki żywot. Kanionek na Korsyce, już widziałam Kanion Kolorado oczami wyobraźni :P
OdpowiedzUsuńOczywiscie na Korsyce tymi oczami, nie? Bo ja tez sie spodziewalam krajobrazu raczej niz bicykla ;)
UsuńJakbym mialam sie okreslic szczególowo tak calkiem, to do godziny 14 jestem stanowczo planktonem, potem nastepuje male ozywienie (ale jeszcze nie calkiem rybka) które trwa, no, moze do 16-17, a potem plankton przejmuje wladze znowu, i to dosc silnym, zdecydowanym ruchem :)
UsuńOczy okazuje się widzą co chcą, vide Diabeł drepczący na pocztę :P siostry w planktonie - łączmy się, bo co innego można w taki dzień.
UsuńTo z poczta, to modelowy przyklad mojego myslenia dwutorowego, które w moim przypadku przebiega nieco inaczej, niz sie przez to pojecie rozumie.
UsuńBo ja jednoczesnie caly czas w jakis spoób WIEDZIALAM ze jest zamkniete. A mimo to poszlam, bo jednak jakos tego jednoczesnie NIE wiedzialam... Trudno to wytlumaczyc, ale u mnie od lat dziala pieknie.
:D
A w ogóle "siostry w planktonie" - bosko brzmi! :)))
UsuńTo co? Idę poszukać jakiegoś ciastka, albo czekolady, bo mnie ten ołów nad głową przygniecie i tak umrę, przygnębiona w planktonie.
UsuńJesli juz poruszamy tak wazkie tematy jak czekolada; znacie ta?
Usuńhttps://www.lindt.de/produkte/marken/creation/creation-haselnuss-de-luxe-feinherb/
Jest prze-prze-pyszna a pachnie jak niebo...
U nas jej nie ma :(
UsuńO_o
Usuń!!!!!
Przerazilas mnie!
się sama przeraziłam :P
UsuńTo życie jest bezlitośnie okrutne czasami... Trzymaj się, eM! Dzielna bądź! :-)
UsuńZa to masz piekne plaże, nawet z odłamkami koralowców - a to dużo!
Czekaj, zbiorę i poślę :) żebyś miała trochę oceanu
UsuńTak kontenerek? Wysypie sobie w pokoju na podloge :)))
UsuńEtykietkę "siostra w planktonie" powinnam sobie dzisiaj przykleić na czoło...
UsuńAle to trzeba ja wydrukowac, ewentualnie wypisac recznie, skombinowac klej / tasme klejaca / papier samoprzylepny, wyciac, odgarnac wlosy z czola, uniesc rece (i to wysoko dosc!)... Ja nie wiem moja droga czy Ty sobie zdajesz sprawe z tego wszystkiego?
UsuńIDe szukac tej czekolady, bo moze u nas jest... albo na Planecie Ojczystej? bo swieta ida a ze swietami idzie tech zakaz na czekolade, znaczy odpust bedzie na swieta :D
UsuńRybka jakby troche wraca, ale plankotn skórkowany ciezki do przegonienia...
CIEZKI - o tak, to odpowiednie slowo, zaiste. Opadl na dno jak glaz i ani drgnie!
UsuńCzekolade jak znajdziesz, to kup od razu 2, dobrze radze.
Ja bylam prawie taka rybke przez prawie caly marzec. Od paru dni przepoczwarzam sie w planktona.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze to chwilowa transformacja bo prawie caly ubiegly rok bylam planktonem ze zrywami szalenczego wigoru z koniecznosci. Okropnie siebie w formie planktonu nie lubie...
Alez rybko, wróc!!!
UsuńW odpowiedzi na ankietę w kontekście anegdoty o Kanionku, uprzejmie informuję, że bywam ostatnio planktonem z elementami zwierząt futrzastych, kas pancernych oraz sera edamskiego.
OdpowiedzUsuńA na pocztę poszłaś, bo zbierasz materiały do portfolio o byciu życiowo przystosowanym :D
Tak! Mam zamiar wydac poradnik!
Usuń"Jak znalezc rozwiazanie kazdej sytuacji" (Akurat tej z poczta to tak: udajemy ze ta kartke widzimy pierwszy raz na oczy i zalamujac rece mówimy "oh, oh!")
Wersję z autografem zakupię bardzo chętnie. Może nawet Kilka egzemplarzy dla znajomych wezmę... :D
UsuńWęszę już w powietrzu zapach bestsellera!
Usuńjestem planktonem i po dziesięciu kawach nawet nie wygląda to lepiej ;) tak polazłaś 5 kwietnia na pocztę!!! tez bym polazła :D
OdpowiedzUsuń"każdy ma takiego kingonga (Kanionka), na jakiego sobie zasłużył" rzekł był onegdaj mój serdeczny kumpel ;) swoja droga, ja tak nazywam mój aparat fotograficzny :D
Potwierdzam - kawa nie pomaga. Ale jest smaczna i ładnie pachnie, zawsze to jakaś pociecha.
UsuńNa pocztę, oczywiscie :-)
Taki duży ten Twój aparat? Czy włochaty?
ani włochaty,ani duży jeno Canon ;)
UsuńA, no patrz, na to nie wpadłam :-)
UsuńAle to nie powinno dziwić przy tak zmurszałym mózgu jak mój obecnie.
Stanowczo jestem planktonem a jeszcze jak napiszesz, że na tą pocztę poszłaś z moim Raczkiem to będę planktonem w depresji.
OdpowiedzUsuńBingo :-)
UsuńAle nie bądź w depresji, wysłałam dzisiaj!
Trochę mi lepiej. Chodziło mi o to, że nieświadomie zaplanowałam Ci wycieczkę w celu obejrzenia drzwi do urzędu pocztowego. Ale może chociaż kolejki nie było.
UsuńTo ja sama sobie zaplanowałam! Toz i kartke wyczailam, i informacje odnotowalam, i pinezka ptzypielam - perfekcyjny plan! Tyle, ze przepadł w odmętach mego umyslu... Jak wiele innych przed nim ;)
Usuń"Chcesz rozśmieszyć Pana Boga? Zrób plany na przyszłość."
UsuńTo co, zawsze na spontana rzucac sie w wir wydarzen? ;)
UsuńNa spontana nie, ale ogólny zarys wydarzeń wystarczy.Jak plankton, dać się ponieść fali ;)
Usuń1. Ankieta
OdpowiedzUsuńRybka-Plankton-Rybka-Plankton...
Muł, wòł, pszczòł i siostra miłosierdzia🤓
2. Zagadka
Poszłaś po czerwone pinezki, bo wyszły.
3. Anegdota
Pisałaś, że na Korsyce jest OK. To znaczy, że tam też znają Kanionka. Więc mogła tam być, jak mniemam.
4. Prywatne PS
Moje zwoje się rozprostowały albo sfilcowały, bo nie wiem JAK wysłać Ci to, co mam wysłać.
Muł, o tak, plankton- muł. Znam doskonale.
UsuńPo pinezki, taaaa :-)
A zerknij na maila moja miła, powinno sie udać.
Wypisz, wymaluj niemrawy, pół drzemiący plankton ze mnie i to od dwóch dni właśnie, kiedy to pogoda gdzieś wyszła. Ja chce być rybką z tymi wszystkimi (...)ościami! Pogody, ciepełka, słoneczka chceeem!
OdpowiedzUsuńPogoda jest u mnie. KAŻDY jej rodzaj w ciągu godziny przerabiamy. Jeśli o mnie chodzi, część z nich oddałabym natychmiast!
UsuńJa to dzisiaj zdecydowanie klikam w rybę, bo dostałam takiego dobrego antybola na choróbsko, że uwaga - zaczyna znikać. Szok, co?
OdpowiedzUsuńAż muszę poprosić o wiecej tableteczek na zapas.
I to jest proszę panstwa pozytywny akcent tego dnia :D
UsuńAaaaaan it's gone.
UsuńSzybciej jeszcze przyszły skutki uboczne i trzeba było antybola zarzucić. Witaj medycyno ludowa!! :D
Wiesz Diable, jak to mówią - w życiu możesz być czym chcesz, więc ja zostałam rowerem. Z dwojga złego, zgodzisz się chyba ze mną, lepiej być rowerem na Korsyce, niż taczką w warmińsko-mazurskim, i nawet jeśli nie wyszłam na ludzi, to przynajmniej jestem MARKOWA.
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle to przykro mi bardzo, ale nie widzę rybki, ani planktonu, ponieważ od jakiegoś czasu korzystam z darmowego dostępu do Internetu, przy czym niech mi wolno będzie zauważyć, że operator zrobił literówkę w słowie "darmowy". Powinno być: "nieistniejący".
Idąc jednak drogą dedukcji, wspomaganą barwnymi opisami obu stanów, mogę śmiało wypełnić ankietę i zakreślić odpowiedź "c" - czuję się dzisiaj jak woda po planktonie. Planktonie trzymanym w wazonie. Do którego nasrała rybka, która była tam trzymana jeszcze przed planktonem, a JESZCZE wcześniej były tam goździki, takie z ósmego marca. Tysiąc dziewięćset sześćdziesiątego roku.
Ale to pewnie dlatego, że też mam taką pogodę, jak opisałaś, a że jestem meteopsychopatą, to mam też migrenę z gwoździem w oku. To znaczy miałabym, gdybym jej nie zamordowała sześcioma tabletkami i powtarzaniem w kółko, że czuję się świetnie, bo małżonek mówi, że "wszystko siedzi w głowie", i że trzeba dusić w zarodku pesymistyczne myśli i zalążki malkontenctwa.
PS. Rybka mi się załadowała! Śliczny pyszczek całuję; taka rybka może mi robić do wazonu, a ja nawet gwoździem w oku nie mrugnę :)
Markowa, i to jak! Wiesz ile taczek mozna miec za jednego takiego Kanionka? (Borsuk, jak mysli, ze nikt nie widzi, to wzdycha gleboko do takich za 4 tysie. 4 TYSIE EURO.)
UsuńW temacie zeszkapienia cielesnego to rzeczywiscie bijesz rekordy ostatnio, ale mam nadzieje, ze juz niedlugo! Wez sie w koncu zrównaj z peletonem znowu, a nie tak rwiesz do przodu, jakby bylo po co ;)
Zycze swiezej, zródlanej wody i rychlego wypadniecia gwozdzia :*
To jest absolutnie najabsolutniejsza trafienność opisowa, jaką kiedykolwiek czytałam:
Usuń"odpowiedź "c" - czuję się dzisiaj jak woda po planktonie. Planktonie trzymanym w wazonie. Do którego nasrała rybka, która była tam trzymana jeszcze przed planktonem, a JESZCZE wcześniej były tam goździki, takie z ósmego marca. Tysiąc dziewięćset sześćdziesiątego roku."
Dziękuję koleżance Kanion z Korsyki za stosowność opisu również mojej sytuacji.
To fakt, opis w pyteczke, ale (niestey) kolezanka Kanionek naprawde pobila ostatanio wszelkie rekordy samo-zeszkapienia sie, czego nikomu nie zycze! A Kanionkowi to nawet od-zyczam z calych sil ;)
UsuńDiable, ośmielę się zasugerować, byś dodała swojej ślicznej rybce jeszcze to, ze jest pełna zajebist(ości) - specjalnie dla Kanionka.
UsuńO wlasnie, wlasnue, zaraz te (zajebst)ości dostarczy osobscie na warminsko-mazurskie, niezawodną siecią cieków wodnych!
Usuńdowcip o Kanionku mnie rozwalił ))))) i tekst Kanionka też )))) oraz widzę, że Kanionek trzyma rękę na pulsie i Cię czyta (zazdroszczę)
OdpowiedzUsuńoraz jestem planktonem zdecydowanie ...
Kolejna siostra w plantonie zatem. (dzisiaj zapowiada sie u nas to samo)
UsuńWiesz jak to jest, jak tysiacmysli w ciagu ulamka sekundy obija sie o czaszek, nie? Ze to jednak nie mozliwe, a moze mozliwe, ale chyba jednak nie, no ale skoro Borsuk ja widzi, jednoczesnie jak najszybsze skanowanie wszystkich ludzi dookola (samo to mi juz przegrzalo przewody). Bylam o krok od wywalenia sie systemu operacyjnego :)
od miesiąca jestem fitoplanktonem, nibynóżek brak ;}
OdpowiedzUsuńA chociaz jakies rzęski maleńkie? Zeby pokarm do paszczy napędzac?
UsuńBo miesiac to juz dlugo!
pojawił się mały palec :}
UsuńTo teraz juz bedzie z górki! :D
Usuńczekam na pazurki ;}
UsuńTo moze jakies suplementy na porost?
Usuńcoś słodkiegoooo ...
UsuńCzekolada! Czekolada ma duzo suplementów, witamin, i podejrzewam nawet, ze serotoniny ma duzo :D
UsuńJak wlasnie napisalam w komentarzu u Kaliny, urodzilam sie wkurwiona, wiec u mnie o taki absolutny zen ciezko, na szczescie wkurwy wybuchaja i znikaja tez z predkoscia swiatla i szybko zapominam co mnie tak wkurwilo:)
OdpowiedzUsuńW odpowiedzi na zagadke mysle, ze poszlas do rzeznika po ryby:))
A na temat pogody moze pomilcze, bo moja wiosna nareszcie po tym wyskoku ze sniegiem postanowila mnie rozpiescic i jest naprawde slicznie. Wczoraj wialo, ale dzis juz sielanka.
My wczoraj mielismy niespodziewanie sielanke, calutki dzien. A dzis znowu czarna dupa.
UsuńZagadka: no oczywiscei! Jasna sprawa przeciez. :))