piątek, 2 grudnia 2016

Słowa kluczowe

Skoro już umiem robić gify, to zrobiłam jeszcze jeden. Ale strasznie żmudne takie gifowanie, chyba jestę na to za leniwą...

Ten tu oto przedstawia dwie połowy mojej osobowości:
Jedna połowa gada farmazony jadąc na radosnym haju wywołanym używaniem materiałów plastycznych (ZGODNIE z przeznaczeniem)
Druga połowa tylko wzdycha i wywala oczami, no bo co jej innego pozostało biorąc pod uwagę obecną sytuację w miejscu pracy, opisaną poprzednim razem.

Ja tak sobie żartobliwie-pieszczotliwie na to mówię, że karmię smoki.
Poniedziałek-piątek karmię smoki, weekend na leczenie ran, i od nowa. Taka praca.

(Pamiętacie bajkę "Dawno temu w trawie"? Płomienie śmieeerci!!! No. Na tej zasadzie.)
 
 

.................................................



Wichry wieją u nas straszliwe. Wczoraj to myślałam, że mnie ktoś szarpie z tyłu za kaptur, odwracam się a tam - nikt. Tylko wicher duje i wyje. Do tego zimne te wichry takie, wbijają się w kark jak wampirze kły. Człowiek dociera w końcu do domu umęczony i zmarznięty, zjada ciepłą obiadokolację (znaczy nie tak od razu, najpierw se ugotować musi) i od razu senność owija mu plecki swoim ciepłym kocykiem w puchate misie i szepcze czule do uszka "Zaśnij sobie, zaśnij, tu na stole złóż główke, olej wszystko, brudny talerz nie zając, nie ucieknie." Normalnie aż trzeba uważać, żeby tej główki prosto w resztki buraków nie złożyć, efekty byłyby niezwykle zaskakujące, nawet po krótkiej tylko drzemce.
Słowa kluczowe: zwała, spać, usnąć, wbić gwoździa, przyciąć komara, ciąć chrapickiego, knurzyć, piłować, tartak.


Natomiast w tamten piątek po pracy okazałam kierowcy autobusu zamiast biletu - klucze od mieszkania.
Na szczęście zorientowałam się i zamieniłam fanty, zanim zdąrzył to źle odczytać, albo cokolwiek powiedzieć. Wiecie jak w filmach, w scenach rozgrywających się w hotelowych barach, ktoś komuś daje swoje klucze i odchodzi na pięterko? Patrząc wymownie? No. Znaczy ja nie patrzyłam wymownie, właściwie chyba w ogóle nie patrzyłam, bo kto ma w piątek po pracy siłę patrzeć. (W oczach tylko wirujące spirale chaosu i odmętów szaleństwa niespokojny blask...)
Słowa kluczowe: drętwota, otępienie, korpo-zombie, diabeł-buła.

 
A te słowa kluczowe to dlatego, że ja (jak wszyscy chyba) z ogromną ciekawością sprawdzam w trzewiach bloga jakimi to pokrętnymi ścieżkami ludzie docierają przez googlowe manowce na moje buraczane poletko. Poprzez słowa "diabeł" czy "buraki" to oczywiście oczywista oczywistość, ale czasami... Proszę:


Zoologicznie

zdjęcia cyrkowych jamików (Boże uchowaj, mam nadzieję, że cyrkowe jamniki nie istnieją)

dzień konia (Ku chwale ojczyzny!)

koniki plakatów (Nie jestem pewna, co autor miał na myśli)

borsuk na zmarszczki (Nie chcę wiedzieć, co autor miał na myśli)

oddam sowę (No wiesz co! Jak możesz!)

kot leci wysoko od ziemi (Jak się go mocno podrzuci, to niewykluczone, z tym że długo tak nie polata)

nierówność dromadera (Wrodzona i nieuleczalna, drogi internauto. Dromaderów nie prostuje się.)




 
Porady ogólne

dlaczego ludzie zasłaniają rejsyracje (Bo są zbrodzieniami)

co zawiera kukułka (Otwieramy i a kuku - oto flaczki, kiszki, nereczki i inne elementy. Generalnie kukułka dosyć skomplikowana jest)

buahaha - co to znaczy (Łał! To mogła być tylko Morticia Addams! Jeeejk! :)

co oznacza poczwara za głową (Smok. Albo ta Kowalska z trzeciego. W obu przypadkach szybko uciekaj)



Edukacja, społeczeństwo, kultura

kaganek oświaty (U mnie?! :) wzruszonam!)

obalić mit (Może byc trudno, ale nie takie rzeczy się ze szwagrem obalało)

szczała baba koło płota (Obalić tą nieobywatelską postawę mandatem!)

ciężkie chwile wyrażone wierszem (Ach, drogi licealisto... a wiesz że kiedyś nie było internetu i trzeba było wszystkiego samemu w książkach szukać? Serio! To dopiero były czasami ciężkie chwile.)

fenkuł halo jesteś tam? (Nie. Może Fenkuł ma akurat ciężkie chwile i próbuje wyrazić je wierszem?)

siada na kaktusie (No, to bank ma teraz ciężkie chwile. Aczkolwiek nie jestem pewna, czy narzucającą mu się formą ekspresji jest akurat poezja)

 

 
Rzeczy oczywiste, czyli piekło i buraki

diabeł wśród ryb :)))))

diabeł bez spodni (No tak od razu do intymnego pożycia?!)

żelazo w buraczkach (Heavy metal beets, yeah!)

wyciąganie ciepła przez diabły (No i czego tu robi z igły widły? Budżet ograniczony, klientów coraz więcej, a pod kotłami trzeba palić, inaczej szef się wścieka. Czasem się jakąś tam rurkę podłączy na lewo, ojeju.)

19 lipiec diabeł na niebie (Szef czasem lubi poszpiegować konkurencję)

buraczane plamy na suficie (To Buraczany Jeździec Apokalipsy przesącza się do naszego świata!!! Pakuj się i uciekaj)
 

 
.................................................


 
Dziś tylko na szybko takie mizerne zdjęcie malutkiego, roboczego szkicu Stefana, robione po ciemku więc mizernie do kwadratu jest nawet, ale obiecuję, następnym razem będzie lepiej!

Zwrócenie uwagi na Jedyny Słuszny W Tej Sytuacji Ołówek pilnie wskazane ;)
 
 
 
 
 
 
 
To lecę karmić moje smoki, jeszcze kilka godzin zostało.
:*

57 komentarzy:

  1. I że niby teraz sądzisz, że będziemy się zgłaszać, kto z nas wpisał które hasło w wyszukiwarkę?!
    A bardzo proszę!
    Prosz bardzo!
    Ja się zgłaszam na nierówność dromadera. Jeśli nikt nie weźmie koników plakatów, to też mogę się ostatecznie przyznać. Natomiast zaprzeczam, jakobym miała jakiś problem z odnalezieniem fenkuła.
    ;-) ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam równiez nadzieje, ze nie próbowalas siadac na kaktusie???!
      Naprawde to Ty z tym dromaderem? :D

      Usuń
    2. No dobra. To ja się przyznam do kot leci wysoko od ziemi - bo mam to przetestowane. W zasadzie taki kot to pod samiutkim sufitem potrafi śmigać. I wtedy są ciężkie chwile - można wyrazić wierszem :)

      Usuń
    3. Domyslam sie. Zwlaszcza jak taki latajacy kot spadnie Ci na glowe i "przytrzyma" sie pazurkami.

      Usuń
    4. Wtedy potrzebny jest borsuk na zmarszczki, bo inaczej trzeba by zasłaniać rejsyrację.

      Usuń
    5. No ze ja na to nie wpadlam, logiczne!

      Usuń
  2. Tiu tiu tiu! Jaki ten Stefanek słodki, jaki puchaty w swoim zimowym kombizonie (wersja skrócona od kombinezon by Tofik 16 lat temu nazad) :D
    A ta czapusia i szaliczek - sama bym takie chciała!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słodziuki w tej czapeczce, nie? :}
      Kombinezon to sama kiedys mialam, troche wiecej niz 16 lat temu :)
      Bordowy byl (chyba). Dobrze sie w nim zjezdzalo z górki po lodzie i ubitym sniegu.

      Usuń
    2. Stefan w każdej kreacji wygląda pięknie. I ten szal i ten ołówek, ach. Podziwiam i wzdycham.

      Usuń
    3. Wrodzony wdziek i powab!
      A olowek byl w komplecie jeszcze z losiem, misiem i krolikiem :D

      Usuń
  3. Żelazko w buraczkach, fiufiu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fenkuł fankuł, zrobiłaś mi tu smak, na sałatkę z fenkuła i buraczków, było tam coś z przepisów?

      Usuń
    2. No i proszę! Już wiadomo, kto wpisał frazę o fenkule. ;-)

      Usuń
    3. No właśnie, wyszło szydło z worka :P

      Usuń
    4. Prosze, prosze, pomalutku wszystkich znajdziemy :-)

      Usuń
    5. ach poszłam niektórymi tropami, podobno borsuk rzeczywiście jest dobry na zmarsczki, czy Ty go wynajmujesz? Jak to wygląda? :P

      Usuń
    6. Sprawdziłam w tłumaczu, że po niemiecku borsuk jest "Dachs". Jestem zawiedziona. Już kolejny raz. Spodziewałam się czegoś w rodzaju WeißundSchwarzWaldBürsteTier... I taki WeißundSchwarzWaldBürsteTier byłby na pewno doskonały na zmarszczki. Ale Dachs na zmarszczki? Jak to brzmi?!

      Usuń
    7. bardzo twardo brzmi :(

      Usuń
    8. Kalina, no bardzo mi przykro z powodu tego Dachsa. Moze Ci troche wynagrodze to rozczarowanie: otoz jamnik to po niemiecku Dachshund, czyli borsukowiec, ladnie nie? A np. taki jezozwierz to Stachelschwein czyli kolczasta swinia :)

      Usuń
    9. eM, no JESZCZE nie, bo sama nie wiedzialam, ze to pomaga :-)
      Ale jkby co, to w razie klopotow finansowych jest opcja ;)

      Usuń
    10. Musisz gość paść, bo podobno tylko sadło tak działa... :P

      Usuń
    11. Oj, to gorzej, bo on w wersji sportowej jest!

      Usuń
    12. no to z opcji lipa ;)

      Usuń
    13. Na to wychodzi, kurcze, a juz widzialam ta fortune!

      Usuń
  4. Czy był tutorial na robienie gifów?? Zacnie Ci to wyszło :-)
    Słowa kluczowe, doprawdy, osobliwe. Przypuszczam, że niejeden się zdziwił, tym co tu zastał. Ale może i został, pomyszkował trochę?
    Zdaje się, że jak u Ciebie zaczęło wiać, to diabelsko szybko wichura dotarła do mnie. Spokojnie mogłaś nadać paczkę ;-P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To moze poczta i inne DHL-e z tego skorzystal? Przynjmniej by podochodzily przesylki na czas.
      A zamiat linka do sledzenia paczki, dostawaloby sie prognoze pogody :))

      Usuń
  5. Karmienie smoków ... to Bożena tak się nie mogła odnaleźć, taka jak to dziecko we mgle, taka zagubiona, a to tak się rzeczy po imieniu nazywa...
    U Bożenki to chyba zamiast smoków są orki, bo się ślinią strasznie, ale profesja by się nawet zgadzała.
    Bardzo uadny ma szalik ten Stefan. Trochę jakby się z meksykańskim upałem kojarzy. W sam raz taki upał na teraz. Masz w pakiecie z szalikiem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To okreslenie samo mi sie tak kiedys narzucilo, i zostalo, bo pasuje wybornie.
      Orki, smoki, jeden pies :)

      Usuń
  6. fenkuł fenkuł tu cykoria, odpowiedz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Halo halo, cykoria, tu kaktus. Fenkul na OIOMie, dam znac jak painkiller w kroplowce przestnie dzialac, wtedy moze bedzie komunikatywny.

      Usuń
  7. Stefan się wybiera do mateczki Rosji, że takie ciuchy przywdział? Bo u Niemca to się spoci pod tym szalem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty sobie nie zartuj, u nas -6 ostatnio nawet!!!

      Usuń
  8. Jakby internaty byly w drugiej polowie lat 70tych rownie powszechne jak teraz to te buraczane plamy na suficie bylyby autorstwa mojej RO, gwarantuje ;). Owszem. autorstwa yours truly ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A diable bez spodni, no wielkie mi mecyje... znaczy w spodnicy, normalne przesz gdzie diabel nie moze tam mRu... tfu, wroc, to bylby w spodniach... babe posle...
      Ja trafilam tu szukajac wiedzy czemu picie duszkiem soku z burakow grozi zapascia, a trafilam na wpis "Twoj czas sie konczy ptaszyno" :)

      Usuń
    2. A grozi zapascia?! No cos takiego! Ale jak sobie to google powiazal z moim postem, patrz, interesujace :-)

      Ja tez spodnic nie nosze wlasnie, wiec skoro bez spodni to sila rzeczy...

      Usuń
    3. Aha, a tymi burakami to rzuclisxie na sufit? A po co?

      Usuń
    4. przypominam Ci, ze mamy zblizona kilometrowke na tym lez padole. w drugiej polowie lat 70tych, nie wiem ja Ty, ale ja bylam troche malo komunikatywna... A nie watpie ze RO zadawala szereg pytan... np "po co odnawialam miekszanie zanim ta cholera nie nauczyla sie jesc z lyzeczki?" czy tez "a nie moglam dzis dac jej kartofelkow?", czy nawet mniej retorycznie "A nie moglas od razu protestowac mRufiatko przebrzydle, ze nie chcesz tych buraczkow, tylko dac sobie napakowac w pycho pol michy?" i inne na te melodie :D. gwarantuje Ci, ze nie uzywalam do tego celu rak. A zasieg pasczowy mialam juz wtedy zaiste imponujacy :D

      Usuń
    5. Tak mnie Smoczynksa poinformowala pare lat temy (o tej zapasci). Jedyne co znalazlam to ze buraczki obnizaja cisnienie, wiec moze esencjonalny sok z, obniza je gwaltownie. Nic konkrentego ponad to nie uzyskalam wowczas.

      Usuń
    6. A wracajac do plam, to na pewno zadawalaby tez pytanie dosc retoryczne "I jak ja te plamy z buraczkow z sufity wywabie?" co niewatpliwie zostaloby odnotowane w slowach kluczowych, gdyby zadawala je w internatach.

      Usuń
    7. Gdyby wowczas byly internety, no tak.
      Ale ze az do sufitu?! Zaiste imponujacy zasieg!

      Usuń
    8. az sprawdzilam swoje, ale nie ma w nich az takich perlek:

      mrufa - wiadomo, krewni i znajomi krolika szukali

      szopkinsy - hehe...

      a co widzialas mnei - literuffki/litrowki rulez

      bos opadniete ucho u mlodego krolika - erm... to ten krolik ma mlode?? pewnie po Wagnerze mu tak sie zrobilo...

      cierpiala cale zycie i nie jadlam - a pewnie, po co dodawac insult to injury - nie dosc ze cierpiala to jeszcze bys ja zjadla..., ale gdzie w tym ja??

      co mam zrobic jak myszka stanela - ale deba czy slupkiem?

      czesc wszystkim...przepraszam ...ale...zapomnialam ze byly urodziny chriska!!!!!!nie wiem jak moglam - komus sie okienko ryplo, a mnie widac po urodzinach namierzylo

      do czego sluzy patelnia? - hehehe... proste to wlamow samochodowych

      http://karmazynowykamyk.blogspot.com/2016/01/zycie-zaczyna-sie-na-emeryturze-life.html - no tu nie mam nijakich pomyslow... chyba ze po platformie

      jak domyc miske po ciescie - najlepiej szybko, bo jak zaschnie to dramat, a ja na przyklad ma zwyczaj ozywnienia misek i wprawianie ich w salta mortale... najlepiej z mikserem w srodku...

      Usuń
    9. Myszke moze trzeba nakarmic, stanela bo zabraklo jej paliwa.
      Ale ze zapomnialas o urodzinach chriska, no wiesz! Nie podejrzewalam Cie o takie zaniedbanie.

      Usuń
    10. bad, bad mRufa... ;)

      Usuń
  9. to już moje trzecie podejście ..hmmmm a ja nie umiem robić gifów, szkoda TwOj fajny pod każdym względem, trzeba umieć posługiwać się skrótami, trzeba umieć skrótować )) poza tym Stefan uroczy w tym szaliczku i ołówek noooo boski uwielbiam takie ołówki i długopisy i pióra i farbyyyy
    Ty wiesz Diable, że ja nigdy nie sprawdzałam słów kluczowych hmmmm coś ze
    mną nie tak?? a Twoje ładne ;))) i zaskakujące, zwłaszcza fenkuł siada na kaktusie ????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubie sprawdzac, bo fajne tam rzeczy znalezc mozna - kto wie, moze przez tego posta zostanie w koncu nawiazana lacznosc z Fenkulem?

      Usuń
  10. "Co zawiera kukułka" to chyba pytanie kierowcy, który nie chce stracić prawka przez promile. Bo kukułka oprócz tego, że ma "flaczki, kiszki, nereczki i inne elementy" posiada nadzienie o smaku %, ale ponoć bez zawartości tychże.
    A poza tym kukułka zawiera wróżbę - ile razy zakuka wiosną, tyle jeszcze lat do zamążpójścia czy coś tam.
    A tak w ogóle to siostra jamniczka.🐩 Oboje mają takie bogate wnętrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aczkolwiek jamniczek wydaje sie latwiejdzy do rozszyfrowania ze swoimi trzema stanami emocjonalnymi.

      Usuń
  11. Gif jest super. Urzekł mnie odrzutowy ołówek, niczym napęd rakiety albo ośmiornicy. Teraz już wiem, skąd u Ciebie tyle wiedzy na temat kosmicznych i głębinowych stworów. Oraz latającej miotły Ireny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Irena wyjawila kilka sekretow, po kieliszeczku (lub kilku) nalewki jagodowej staje sie dosyc towarzyska.

      Usuń
  12. Wlasnie doszla "fluktuacija emocjonalna" - przyznac sie, kto mi tu fluktuuje?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może niechcący ja, bo od czwartku mam L4 z powodu przeziębienia i kaszlę i fluktuuję... I nie ukrywam, że podchodzę do tego emocjonalnie.
      Ale żeby tak telepatycznie? Może to moje osobiste wirusy tak bez konsultacji z żywicielem? Możliwe.
      Także przepraszam bardzo.

      Usuń
    2. Wytworzylas w nosie wirus komputerowy, Bo! :))) Jestes pierwszym takim przypadkiem w historii, zaraz do Ciebie zapukaja panowie w ciemnych okularach i czarnych garniturach!

      Usuń
    3. Idę się okopać i wyciągnąć obrzyn z ziemianki. I flaszkę bimbru. Może się dogadamy?

      Usuń
  13. Skąd ta pewność, że dromaderów się nie prostuje, hę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba z wiary (mimo wszystko) w ludzkosc - czy mozna byc az tak okrutnym i usilowac przemoca wyprostowac tego biedaka?!

      Usuń
  14. Ciekawy artykuł. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Dawaj.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...