piątek, 26 sierpnia 2016

Czekanie, definicja: spodziewanie się z pewnym napięciem uczuciowym, że coś nastąpi.

Jeżeli być może - być może, może być - ktokolwiek troszeczkę tęskni (z pewnym napięciem uczuciowym) za wycieczkami w buraczane pole, jeśli co rano spogląda w okno z nadzieją, że na parapecie siedzi radosna, różowiutka bulwa z liścikiem w rączce i puka w szybkę oblaną promieniami pięknego wschodu słońca, a jej uśmiech i tak jest jeszcze jaśniejszy i promienniejszy od tego słońca nawet, jeśli komuś brakuje (pewnie nie, ale jeśli jednak) dochodzącego z ekranu laptoka szurania małych, korzonkowych nóżek i idiotycznego, aczkolwiek szczerego i pełnego uroku uśmiechu amarantowych twarzyczek - to niech ten ktoś wie, że jeszcze trochę poczeka...

Albowiem buraczki wszystkie zajęte bardzo, zawodowo i prywatnie wciągnięte przez Diabła w wir przeróżnych prac biurowo-papierkowych. Biegają biedactwa ciągle coś załatwiając, aż im korzonki omdlewają, a poziom azotanów i antocyjanów opada niebezpiecznie. Blade i przemęczone, z wiszącą smętnie przywiędłą nacią, marzą o spokojnym weekendzie (oj, jeszcze nie ten. I nie następny), obiadku zjedzonym bez pośpiechu, kieliszku wina, kąpieli w pachnącej pianie i tym podobnych fantasmagoriach. O zajęciach plastycznych nie mówiac nawet - a nowego materiału drewnianego Szwagierka że Szwagrem tyle nastarczyli! Ahhh!!!

Ogólnie permanentny stan przedzawałowy, co drugiemu buraczkowi stres na stałe się zadomowił w żołądku, inne plam na liściach dostają, a Diabłu o, tak mu oko lata. W dodatku cierpi bóle fizyczne, bo cholerna / felerna racica dostała fizjoterapię i ta fizjoterapia okropecznie boli. W sumie nie spodziewałam się, że aż tak.

Ale nic to. Damy radę. Jeszcze się wytarzamy w jędrnej botwinie, nacieszymy oczy idealną krągłością bulwy, sztachniemy ćwikłą.
 

 
Szkic sytuacyjny
 
 
...................................................................
 
 


Tymczasem elementem komicznym w tym ciągu wydarzeń jakże dramatycznych będzie uprawianie przeze mnie ekscentrycznych ćwiczeń fizycznych na klatce schodowej, pod czujnymi okami sąsiadów lukających zza judaszowych wizjerów.

Skąd we mnie, człowieku z natury raczej asocjalnym, taka nagła potrzeba dawania fantazyjnych pokazów akrobatycznych sąsiedzkiej wspólnocie, zapytacie? A odpowiem:

Otóż racica ma być od dzisiaj codziennie ćwiczona (batem! batem ją!), a nazywa się to fachowo „Exzentrisches Training" ;) Do tej fikuśnej ekwilibrystyki potrzebny jest jeden wyszukany rekwizyt: schodek. A najbliższym mi schodkiem dysponuję właśnie na klatce schodowej, gdzie zza judaszy łypią oka sąsiadów. Ewentualnie przed wejściem na klatkę, ale tam to już w ogóle widownia wielka, i to w dodatku twarzą w twarz, a ja mam wrodzoną nieśmiałość do wystąpień publicznych.

No więc klatka schodowa.

A jak już się tak wybatożę wielce ekscentrycznie (dobrze, że wśród mieszkanców nie ma żadnych nieletnich!) jak przykazano, to w nagrodę mam się zmrozić lodem - 3 razy po 10 minut. No, będzie fajnie.

Ktoś ma pomysł, jak skonstruować w domu stabilny, mocny schodek? Że jak stanę na nim palcami jednej nogi, na krawędzi, bez trzymanki, to on się nie wykopyrtnie, a ja razem z nim?



...................................................................

 

P.S. Dziecko Zpiekłarodem powróciło z wakacji w dalekiej krainie Cipangu. I sposród wielu egotycznych opowieści bardzo utkwiła mi w głowie jedna: że jak się tokijski S-Bahn spóźni - a jeździ co 30 sekund, więc spóźnienie to jest rzędu 3 sekund - to ten pan co siedzi w głośniczku na stacji gorąco przeprasza wszystkich podróżnych za te straszliwe i niedopuszczalne niedogodności, i w jego głosie słychać skruchę totalna i najszczerszy żal.

A po zakończeniu komunikatu z pewnością popełnia rytualne seppuku żeby zmyć tą okrutna plamę na honorze wszystkich pracowników koleji. I zawsze mają wolne miejsca pracy.

A na peronie na ziemi są namalowane takie białe kreski, i wszyscy się przy nich ustawiają w rządku, i jak przyjeżdża pociąg to się zatrzymuje tak, że KAŻDE drzwi wypadają przy takiej białej kresce. I ci ludzie, co wysiadają, wychodzą wężykiem wzdłuż tych, co czekają, i potem ci czekający wchodzą po koleji wężykiem i się nie pchają.

Porównywań z tutejszym S-Bahnem zaniechałam dość szybko, głównie dlatego, że po prostu nie da się ich porównać. Tylko tak mi w głowie brzęczy „Ludzie się NIE PCHAJĄ, nie pchają się, nie pchają..." Toż to bardziej niepojęte niż Ubik...

32 komentarze:

  1. No ba! Oczywizda, że tęsknimy za możliwością wyciągnięcia się na słonecznym buraczanym poletku, uściśnięciem bulwy i wciągnięciem zapachu świeżej, soczystej boćwiny!
    Na długo trzeba się uzbroić w cierpliwość?

    Nie pchają się? Ale NAPRAWDĘ? Niemożliwe!

    Może by jakiś stopień kamienny zaiwanić z budowy lub zabytkowych ruin, by w zaciszu domowym na tej racicy skakać. A ta krioterapia ma być kostkami ludu czy na lajcie mrożonym groszkiem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miało być oczywiście "kostkami lodu"

      Usuń
    2. No, nie pchajo sie!!!

      Kostkami ludu nieszczesnego jakiegos na szczescie nie :))) Zwyklego lodu. Sie mam obkladac.

      Stopien kamienny zaiwanic, powiadasz... No cos takiego by to wlasnie musialo byc, nie? Ciezkie i nieruchawe. Budów wokolo nas bez liku jest, ale maja tylke plyty betonowe, a te ciezko pod kurtke schowac.

      Ale cos mi swita, ze kiedys mielismy stepper. Nikt go nie uzywal oczywiscie i w koncu gdzies znilk - ale moze lezy w piwnicy? jakby go tak zablokowac jakos, to mam schodek. Chyba. Chociaz z reszta, moze i nie. Moze za lekki jest...


      Usuń
  2. 1. Drugi portret to ja, podczas ostatniej infekcji.
    2. Irytują mnie wszystkie opowieści o metrze. Obojętnie jakim. Mieszkam w najbardziej rozkopanym i zakorkowanym mieście w tej części Drogi Mlecznej, ostatnio remontują nawet linie tramwajowe, więc marzę, marzę o tym by się móc pchać do metra!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ostatnio marze o tym , zeby mieszkac z dala od metra, ulic i wszelkiej cywilizacji, chocby to mialo byc najwieksze zadupie Drogi Mlecznej...

      Usuń
  3. a gdyby tak diabeł machnął sobie skądeś suporex? brać budowlana ma czułą nać (wszak to hasło jest dumnie, szumnie, rozgłośnie powtarzane na budowach) i ten suporex jeden w liczbie 1, może być przez brać budowlaną darowany,a nawet scedowany na diabła, trzymam paluszki za diablą racicę!

    Ps: ja to sobie w takich akrobacjach (bo też z powodu braku schodka uprawiać zmuszonam pod groźnym i czujnym okiem wsi na studni) wyobrażam, ze oto jestem sławną mistrzynia olimpijską lub rokim balbołą i własnie w takich ascetycznych okolicznościach przyrody (pamieta diabeł rokiego) zmuszona jestem trenować i to mi trochę pomaga ; D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wuszko, kobieto u studni, jestes wielka! :-)
      Jak nie zdobede schodka w jakiejkolwiek postaci, to tez uzyje rokiego!

      Usuń
    2. A to ma być schodek w górę, czy w dół? ;-)

      Usuń
    3. jestem wielka, acz nikczemnego wzrostu : ]

      Ps: na suporex można nakleić kawałek czegosik na ten przykład filcu lub gumy jakiej, by sobie diabeł nie odbił delikatnego podbicia raciczek :]

      Usuń
    4. ten suporex to dobra myśl, tylko czy on aby nie za wąski? tzn. czy położony na boczku (udając stopień) nie okaże się on być za niskim stopniem do potrzeb ćwiczeń. kiedyś były pustaki max-y, te by były idealne, ale chyba wyszły z użycia ogólnobudowlanego

      Usuń
    5. Kalina, i w gore i w dol! Ojesssu, potrzebuje 2 schodki!

      Usuń
    6. Mam skrzynke drewniana! Dziecko Zpieklarodem albo Borsuk siada na jednym koncu, a na drugim koncu ja robie akrobacje! Problem solved :-)

      Usuń
  4. Anonimowy27.8.16

    Nie jesteś sama. Daję podobne pokazy na krawężniku na większości przystanków, czekając na autobus.
    Chłodzenie czyni cuda. Tylko chłodzoną część trzeba trzymać nieco wyżej, aby limfa (i krew) odpływała w stronę tułowia. Jestem 3 miesiące po operacji kolana, więc właśnie to przećwiczyłam.
    Nie szłabym w żadne suporeksy. To przecież cegła, może ciut większa, więc za mało stabilna. Staniesz na krawędzi i cholerstwo się po prostu obróci, nie daj Bóg, łamiąc Ci palce.
    Kasia S.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wlasnie tak samo pomyslalam o tych suporexach i innych ceglach - jeszcze znajac moja niezdarnosc lojezusmria ;)
      Uwaga o chlodzeniu brdzo sluszna, dzieki!

      Usuń
    2. cegła kratówka może ważyć ok 7kg ;)

      Usuń
    3. mimo wszystko - jak sie tak stanie na jej brzegu calym ciezarem ciala (mojego ciala) - to moze byc kiepsko...

      Usuń
  5. A jak wysoki ma być ten schodek? Bo mam takie coś w domu od lat wielu i jest stabilne: http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/30178879/. Nawet jak się stanie tylko na tym pierwszym schodku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, takie cos tez dobre, wyprubowalam wlasnie u mamy. Ale pomysl ze skrzynka drewniana tez zdal egzamin. Ona taka solidna jest i daje rade.

      Usuń
  6. U nas też wszyscy w sznureczku na przestanku, jeden za drugim, sprawnie i bez przepychanek, a przecież nie jesteśmy w głębokiej Azji, więc to kwestia zasad panujących od prawieków.

    Nie pchamy się, mamy luz i kulturę osobistoom. Poza tym jakąś kąstkę czekolady zjedz, żeby Ci cukier na dno nie upadł, bo buraczki wiotkie się robią z braku. No i pij dużo wody, pij. Kisses

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to pieknie, tak w sznureczku! Oszczedza czlowiek nerwy, jak kultura wokolo.
      Czekolady, powiada Pani Doktor? :-) Nie ma sprawy, przepiekna kuracja :)))))

      Usuń
    2. :) kiss i miej dobry tydzień

      Usuń
  7. Jak ja twemu Dziecku Zpiekłarodem zazdroszczę. Ja żem była w Tokio, a w Kioto mieszkała pół roku. Skośnoocy to intowertycy wielcy. Za bardzo z nimi nie pogadasz, nawet nie nie spojrzeliby na twoje cudne akrobacje na schodach. Taka kultura niewłażenia sobie w drogę. Ale jak mi wtedy Polski brakowało i szwargotu niemieckiego, bo przy granicy mieszkam. Za to sushi mi uszami wyszło. Tam takie rzeczy tanio, to żeśmy się z bratem co wieczór wybierali.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi by chyba odpowiadala taka kultura. Z reszta, w takim Kioto czy Tokio jest tyle ludzi, ze to jedyne rozwiazanie zeby nie zwariowac. Wyobrazasz sobie co by bylo, jakby tak mocno skoncentrowany tlum zaczal byc dla siebie nieuprzejmy? Pieklo nie?
      A kulinarnie hitem teraz byl chleb melonowy i brzoskwiniowy.

      Usuń
  8. schodek w Ikei zakupisz takie dwa stopnie z platformą drewniane, bezpieczny i praktyczny))) ale może Ty się nie wycofuj z tych akrobacji publicznych tylko interes zrób, znaczy bilety wstępu ;)na Twoje wystąpienia.
    Oraz ja nie będę porównywać japońskiego bana z polskim wszystkim co jeździ po torach, bo )))))))))))))))))))))))))))))))))))))))) wiesz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ja naprawde tak dosc niesmiala i plocha z urodzenia... ;)

      Usuń
  9. Firmę w PL zakładacie, czy jak? Z tym tyle latania jest, że człek jaja kwadratowe znosi na zawołanie, a od tego, jak powszechnie wiadomo, natki więdną prędko.

    Ale sobie wymyśliłaś zabawy z tych schodkiem ... Bożena by rozważała czasową migrację do Cipangu. Z relacji wynika, że warto - spokojnie odpykasz całą gimnastykę, a w pracy będziesz dwa razy szybciej niż teraz. Nawet biorą pod uwagę odległość. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, firmy nie zakladamy :-)
      Po rostu taki ciag zdarzen nieplanowaych z tych co to niby parami chodza, wedlug przyslowia, a w rueczywistosxi to stadmi, wie Bozena. Ale minie, wszystko mija!

      Z tym dojezdzaniem do pracy to rzeczywiscie racja ;)

      Usuń
  10. Podoba mi ta definicja czekania. Gdyby się tak zastanowić, to człowiek całe życie na coś czeka,
    Mnie ostatnio ten stan napięcia uczuciowego, które towarzyszy czekaniu trochę się rozregulował.
    Pozdrowienia dla diabła i buraczków, dbajcie o korzonki i raciczki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Ciagle czlowiek w tym napieciu...

      Dbamy, dbamy :) :*

      Usuń
  11. A może wystarczy gruba księga typu wielka encyklopedia? Takie praktyczne zastosowanie wiedzy
    Oby diabla racica szybko doszła do formy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie bede specjalnie kupowac encyklopedii, prawda :)
      Gdyz nie posiadam i nigdy jakos nie posiadalam. Za to mam duzo slowników opaslych i albumów o sztuce. Ale tez sie to przewraca, bo powierzchniowo jest za male - musze bowiem stanac na skraju.

      Usuń

Dawaj.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...