(Portet pamięciowy bohatera.)
Miejsce: gdzieś na skalistym wybrzeżu morskim starożytnej Hellady.
Głos zza sceny:
"Andromedo, och, och, ma Andromedo! Ni na krok jeden nie odstąpię ja nigdy Ciebie! Nieba Ci przychylę i ambrozją boską poił Cię będę!"
Chór:
"Cóż teraz, ah, cóż teraz? Któż od Gorgony straszliwej uwolniż nas uciśnionych? Ah, nieszczęsnyż losie maluczkich!"
Pegaz Herozjusz, krzesze iskry kopytem:
"Gdzież jest ta ździra z wężami na łbie, ah gdzie ona?! Dawać mi jom tu, na Zeusa! Perseusz li tylko zbędnym mi balastem - od niego uwolnion, Potworze tej tyłek skopię, iż nie pozbiera się ta ona więcej już!"
Chór:
"Cóż teraz, ah, cóż teraz? Azaliż zaprawdę przepotworna Meduza pokonanaż zostanie przez konia tegoż o kopycie tak mizernym? Ah, nieszczęsnyż losie maluczkich!
Pegaz rusza do walki. Stukot kopyt, syk węży, heroiczne rżenie wysokim barytonem, szczęk końskich szczęk.
W końcu ostatni krzyk zwyciężonej Meduzy. Herozjusz, zbroczon krwią i jadem, ulatuje w kierunku zachodzącego słońca. Krew Potwory, bulgocząc, wsiąka w piasek.
Chór:
[Nie mogąc wykrztusić ni słowa, ze łzami wzruszenia patrzy za oddalającym się Herozjuszem i macha zasmarkaną chusteczką.]
Bądź jak Herozjusz. Bierz sprawy w swoje ręce kopyta, jeśli zajdzie potrzeba.
(Tu portertowi bohatera cześć oddają inni członkowie mitycznych
i fantastycznych lotnych brygad. Na całkiem realnej, kuchennej półce.)
..................................................................................................................................................
I jeszcze jedna taka sprawa. Nie wiem jak tam miał Perseusz z parkowaniem Pegaza i innych pojazdów, ale przypuszczam ze ten akurat aspekt jego życia był absolutnie bezstresowy - czego nie możemy powiedzieć my, dzisiaj, parkując pegazy spalinowe w miastach i mieścinkach. Bo nie dość, że wiecznie nie ma miejsca, to jeszcze (o)koniem stają nam na drodze urzędnicy ze swoimi parkomatami o technologii starszej niż Partenon.
W związku z tym, dzisiaj chcę wam publicznie coś obiecac. Otóż:
Ludzie (a raczej monstra, potwory) projektujący parkomaty, które przyjmują tylko monety, pójdą wszyscy jak jeden mąż do piekła. Jak bum-cyk-cyk. Szczególnie jak parkomat ten stoi na przykład w nadmorskiej miejscowości, na jedynym parkingu, oddalonym od plaży o 15 minut spacerku strefą z zakazem ruchu kołowego - a więc i od wszelkich placówek usługowo-handlowych dysponujących gotówką - co gwarantuje nam przynajmniej półgodzinną przebieżkę i żebraninę o drobniaki.
XXI wiek, ludzie w kosmos latają - i to bynajmniej nie na starożytnych pegazach - czasy międzykontynentalnych transakcji bezgotówkowych i... parkomaty na bilon...
Ale już ludzie (tfu - monstra, potwory) projektujący parkomaty przyjmujące TYLKO NIEKTÓRE monety (czyli konkretnie tylko Euro, bez Centów, nawet bez 50-tek) to mają w cichym, milutkim zakątku piekła zarezerwowane miejsce w takim specjalnym pokoiku dla V.I.B. -ów (Very Important BigAsshole) i zagwarantowany program specjalny w wersji endless looping i na poziomie hard core, a do tego room service 24 godziny na dobę, z najlepszymi pracownikami przeszkolonymi w temacie zacieśniania fizycznych i psychicznych relacji z klientem. I nie weźmiemy za to od nich ani nawet jednej złamanej 50-ciocentówki. Ma się ten gest w końcu.
Szkoda tylko, że dla warujących w nieopłaconym aucie kierowców i żebrających o drobniaki pasażerów nie zmieni to właściwie nic...
Tak samo ci, ktorzy zaprojektowali zautomatyzowane sprzedawacze biletow dla Dojczebahn! Na stacji u nas jest taka wybredna maszyna: eeee, dzis tylko karta, nie, nie biore tych dziesiatek, a co mi tu taki nowiutki banknot pchasz pani w szczeline? falszywka na bank! wydam tylko w jednocentowkach, wcale nie wydam! ZEZRE! i co mi zrobicie buchachachacha!
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy, dla tych wynalazców tez sie znajdzie miejsce.
UsuńI jeszcze dla tych, co projektowali biletowniki dla kierowców autobusów. Te biletowniki, które obsługują tylko monety, a zwłaszcza te nie wydające reszty. Grrrrrrr.....
UsuńBiore ich hurtem!
UsuńA ja dorzucam jeszcze projektantow sieci bankomatow w calej Republice Federalnej. Tydzien z paputa w jedna strone do najblizszego, zeby wyplacic sobie piec ojro.
UsuńA, to ci moi lokalni akurat sie nawet spisali - nie jest tak zle. Aczkolwiek jak dorzucasz, to biere, a co, poprawi sie Hadesowi statystyka ;)
UsuńTo jeszcze dorzucę tych, którzy jeszcze nie wpadli (lub się opierają wszystkimi kończynami), by wprowadzić system brytyjski: że mogę sobie pobrać dowolną kwotę z KAŻDEGO banku bez prowizji, a nie tylko z tego, który wybił swe logo na mojej karcie.
Usuńoho! To akurat znam az za dobrze, albowiem wlasnie mam konto w banku, ze tak powiem, lokalnym. Trudno gdziekolwiek indziej o jego filie. Zaleta jest to, ze wszystkie operacje na koncie sa darmowe - ale jak sie juz gdzies wyjedzie, to trzeba placic za pobranie kieszonkowego...
UsuńA ja jeszcze bardzo proszę umieścić w odpowiednim segmencie piekieł kogoś, kto zrobił w parkometrach taką tajną kieszeń, do której często wpadają monety z pominięciem opcji drukowania kwitka.
UsuńBardzo trafny wniosek racjonalizatorski. Przyjete. Pieczec unurzana w burczanym soku przystawiona.
UsuńOraz vending machines,ktore zwedzaja czekoladowe batoniki! Albo, co gorsza nie wydaja karmy dla koz. Co cala wycieczke pieciolatkow wprowadza w bardzo zly humor.
UsuńNo jak tak mozna traktowac progeniture, jakie to uczucia nieszlachetne u niej powoduje, jakie zwatpienie i negatywne emocje!
UsuńTylko ze pomalu juz potrzebujemy chyba nowy, wiekszy lokal. Trzeba podanie zlozyc do Hadesa.
Odleciałam wraz z Pegazem ❤❤❤
OdpowiedzUsuńTo u was juz zachód slonca o tej porze? :)
UsuńMacham Ci chusteczka, i to nawet czysta!
PEGAZ <3
OdpowiedzUsuńOraz.
Bożena zawsze była zdania, że aby docenić dramat klasyczny trzeba tylko odpowiednio nań spojrzeć. Na przykład jej dziecięta Antygonę wielbią ogniście (kabaret POTEM). Jak zobaczą Twojego Pegaza, to następne z głowy.
Bożena całkiem jest kontenta, że jeszcze parkingi rowerowe nie są płatne. Aj, czekaj. BO ICH NIE MA.
(no wiadomo, że rower to niby wszędzie się da. ale okazuje się potem, że jest jednak w mieście sporo panów z widłami (i to nie ci od Posejdona), którzy mają swoje zdanie na temat tego, gdzie te hipstery mogo, a gdzie nie mogo się przypinać. Dla sprawiedliwości dodamy, że każdy dyskont spożywczy owadzi wprowadził stojaki rowerowe, to przynajmniej można objuczonym wracać na kwadrat.)
Bardzo mnie cieszy, ze Pegaz posiada walor edukacyjny :) Pozdrowionka serdeczne dla obu dziecięciów!
UsuńU mnie parkingów rowerowych wprawdzie niby pod dostatkiem - ale - zawsze jest jakies "ale"... No bo z miejscem i tak krucho albowiem wszedzie (and I really mean WSZEDZIE) stoi multum zardzewialych bicykletów, porzuconych czy zapomnianych, nie wiem, ale skad ich tyle jest, jak to mozliwe, ze tylu ludzi porzuca rowery lub o nich zapomina?!
Ledwo gdzie postawia jakis nowy stojak, góra po tygodniu 3 zardzewiale trupy. Nieraz troche juz rozdziobane przez kruki i wrony, no w sensie szczatki jakies tylko marne. Ktos przychodzi i je specjalnie przypina, juz takie zardzewiale?
To jest jedna z najwiekszych zagadek tego miasta, jak dla mnie.
2 lata temu u nas pod blokiem nastawiali tez stojaków. Obecnie miejsca nie ma prawie wcale, jest za to trupiarnia we wszystkich odcieniach brazu i czerwieni... Zaprawde Pytii samej albo innej Sybilli chyba spytac bym musiala, zeby sie dowiedziec skad to wszystko.
W imieniu rzeczonych wielkie podzięki! :)
UsuńPegaz najpierw posiada walor estetyczny, o tym też pamiętaj :D
A w zakresie trupów, to Bożena pojęcia nie ma, co się u Was wyprawia. Tutej to jak postawią stojak, to o ile jest przykręcany, to ktoś prędziutko się śrubami zaopiekuje. A jak nieprzykręcany, tylko w betonowych skarpetach, to wystarczy elegansko wygiąć kawałek lub dwa i już nikt nie może normalnie się wstawić z rowerem. ;) Takie polonishe obyczaje.
No, co kraj to obyczaj, mowi przyslowie. Polacy blokuja stojaki wyginaniem rurek, Niemcy - zardzewialymi rowerami. Skutecznosc, mysle, jest taka sama. Aczkolwiek interesujace studium socjologiczne ;)
UsuńTak patrze i patrze i chyba bym chciala tego Pegaza w moim zyciu. Mam nawet pare Meduz do wziecia pod kopyta jakby co. To co, szukac w LeSzopie? ;)
OdpowiedzUsuńMyslisz, ze jak postraszysz portretem, to podziala? :)
UsuńDodam soundtrack z oryginalnego kopytkowania Meduzy. Moze da rade ;)
UsuńO, to moze, moze. Heroiczne rżenie wysokim barytonem oraz szczęk końskich szczęk maja moc, przypuszczam ;)
UsuńCo mam odpusac to sobie wyobrazam reakcje na moje heroiczne rzenie wysokim barytonem i padam razona calkiem NIEheroicznym rzeniem na posadzke przysparzajac nowej genracji (po ostatnim odkurzanu) kotow kurzowych uciech nieprzebranych, po czym musz sie przebrac i juz nie ma czasu pisac. Dzis wzielam sie za to w pozycji horyzontalnej profilaktycznie. Do wizji szczeku konskich szczek nawet nie docieram okiem/uchem wyobrazni, a prawdzie jest on bardzo dobra jakosciowo...
UsuńTo widze ze milo weekend spedzasz - wizje akustyczno-optyczne wysokiej jakosci, plasanie po dancefloorze, przebieranki... no, no :-)
UsuńCo jadlas? Daj troche?
erm.... przyznac sie czy nie... no dobra powiem... wczorajsza pizze vegetarian supreme (powaga, tak sie nazywa). Z dusza na ramieniu ja jadlam bo ostatni raz taki eksperyment zakonczyl sie iezkim atakaim nietolerancji salicylanow i wylaczyl mnie ze spolecznoscie jadajacej sery i czerasnie na caly sezon letni... tym razem skonczylo sia tylko na ciezkiej zgadze, no i tych wizjach, prawda... Ale to akurat jest do stolerowania :D
UsuńEwentualnie dopuszcam zgubny wplyw sesji w sklepie z zabawkami gdzie spedzilam dluuuzsza chwile w sekcji z lalkami Monster high glownie otrzasajac sie na mysl jak j bedac w wiekow lalkowym zareagowalabym na takei prezent, a nastepnie probujac wybrac jakas najmniej odrazajace potwore, bo Emu ma w piatek urodziny i na liscie oprocz Scoobie Doo (juz jej od 'zajaczka' przywiozlm pluszaka) bylo takze Monster High. Owszem chyba mniejsze zlo niz Szpokinsy, ale nie wiele hehehe.
UsuńNietolerancja salicylanów, no to zes sobie wymyslila rozrywke... Nie rób tego wiecej, dobrze?
UsuńA te lalki to rzeczywiscie egzotyczne dosc, ta z dwoma glowami i ogonem jest niezla :)))
Jest jeszcze taka cyklopowata - z jednym duzym okiem na srodku i prawde mowiac ta mnie wpedzila w dodatkowy atan niestreawnosci i zgagi. Ale ta dwoglowa tez mnie powalila. Jeszcze byla taka jakas naptuno/posejdonowata i miala od kolana w dol jedno noge taka medusowata... Ja wybralam Jane Boolittle bo miala fajny kijek a na nim... Zombi Leniwca. Dodam tez ze byla z tych mniej drogich, bo ja lubie zeby moje prezenty dla dzieci byly urozmaicone a nie jedna rzecz i koniec, a ostatnio mam napiety budzet, wiec dzieki temu moglam jeszcze dolozyc male lego elfs, ktore tez podobno jest mile widzane.
UsuńNo staram sie nie robic, bo to malo fajne jest i dlugo trwa, ale tym razem udalo mi sie chyba, chociaz zgaga dala mi lupnia jeszcze w nocy.
wiesz co, szczerze mówiac to juz takie lalki lepsze od tych gwiazd rocka albo typowych slodkich idiotek. Przynajmniej maja troche jako-takiej indywidualnosci - kijek z leniwcem na przyklad :) Leniwiec uroczy, swoja droga.
UsuńLego elfs - jeeeeny, wyobrazam sobie, ze mile widziane, nie ma sily zeby bylo inaczej!
Mozna sie smiac, ale ja lubie lalki slodkie idiotki. Bo jestem antyteza takowej (no chyba ze w gre chodzi przebaczanie przebrzydluchowi, bo wtedy idiotka jestem na skale bohaterow homeryckich) i pewnie mnie przeciwienstwo rajcowalo od zawsze. Zeby jeszcze tego rozowego tyle nie bylo... Te monsterowe lalki ogolnie sa spoko, bo inaczej bym sie nie zdecydowala na ten prezent, ale ta jednooka i ta dwuglowa mnie wpedzily w galopujaca depresje i niestrawnosc. No ale wszystko jest lepsze od Szopkinsow!! ;)
UsuńBoszsze, zakochałam się w Herozjuszu!!! No ja ciebie, trafiło i już!!! Muszeee chwile zostać samaaaaa, żebyyy jakoś się pozbieraaaać...(Kabaret Mumio)
OdpowiedzUsuńUUfff... Właśnie tak sobie pomyślałam, żeby były parkomaty takie- no wiecie rozwijające osobowość. Np. pół godziny parkowania- ,,Opowiedz kawał o babie" albo godzina parkowania ,,Zaśpiewaj piosenkę o krasnoludku" albo ,,Pokaż śmieszna minę", ,,Opowiedz coś o swoim ulubionym komiku", ,,Wytuptaj rytm bolera". Jak wykupię sobie plac pod parking to taką walutą będzie można zapłacić...I jeszcze przycisk ,,Zgadzam się na filmowanie zapłaty".
Tak juz jest, ze kobiety zakochuja sie w bohaterach :)
UsuńA taki parkomat chcialabym obslugiwac, to znaczy jako nadzór techniczny, wiesz, przegladac, czy wszystko sie dobrze nagralo! Szczególnie opcja "Zaśpiewaj piosenkę o krasnoludku" przypadla mi do gustu :D
Ech, sentymentalne struny poruszyłaś w sercu mojem, tą opowieścią o Meduzie i Perseuszu. Dziecięciem będąc bowiem kontemplowałem niezliczone razy rzeźbę, która w mieście P. w parku imienia W., dawniej K., dawniej też W. na centralnem miejscu się znajduje. Perseusz tam w ręce głowę Meduzy trzyma właśnie a spiżowa tablica objaśnia, co i kto. Teraz wiem, że nieprawdziwie, bo to wszystko pegaz H. uczynił, ten żołnierz wyklęty. Cześć jego pamięci!
OdpowiedzUsuńA co do parkomatów, czy nie prościej byłoby je po prostu zlikwidować? :)
To wszystko klamstwo, wykreowali P. na bohatera, bo byl przystojniejszy niz H.! Zmienili przebieg historii! (jak widac, ma ten proceder dlugie tradycje)!!!
UsuńMnie ogromnie fascynowala grecka mitologia ogólnie, orientowalam sie swietnie w imionach bogów i bogin, ich rodzinnych koneksjach, jakie maja atrybury i komu patronuja. Wiele mitów znalam na pamiec jak bajki Andersena :) Wiec tak, u mnie to tez nuta sentymentalna wielce.
A co do parkomatów - OCZYWISCIE lepiej byloby bez nich - ale wytlumacz to tym, co wyciagaja z nich te nasze drobniaki...
ach myślałam, że już się tu wyraziłam o Perseuszu, a tu taka wtopa...ekhm otóż mam sklerozę chyba, a więc Pegaz jest boski !!!!!!!! w każdym calu!!
OdpowiedzUsuńt.
Od kopytek az po chrapki? ;)
Usuńoraz w temacie parkomatów czy jak im tam wypowiadać się nie będę, bo się nerwowa robię zaraz!!!
OdpowiedzUsuńt.
Nie, nie! Nie rob sie, to niezdrowo.
UsuńPierwszy raz mam przyjemność spotkać chór grecki, który zaniemówił (zanieśpiewał?) z wrażenia :D
OdpowiedzUsuńHerozjusz zas pociesza mnie bardzo osobiście, potwierdza bowiem całkiem już zapomnianą teorię, że nawet mając sporą nadwagę, megapiegi i miniskrzydełka można wzlecieć ku przestworzom i skopać tyłek potworom :)
A co do piekiełka finansowego, to poproszę tam o specjalne miejsce dla takiego jednego pana z banku, który onegdaj zajmował się przydzielaniem takiego jednego kredytu. Już my wiemy za co. Aha, no i jako że z racji diabelskiego fachu masz chody tam na dole, to poproszę jeszcze, coby ten pan jednak nie siedział w tym samym kotle, który będzie mi przeznaczon ;)
No co Ty, kobieto - ci, którzy lubia koty, moga nie obawiac sie z naszej strony jakichkolwiek przesladowan! Immunitet! :)
UsuńA co do chóru: rzeczywiscie, to jest doslownie PRZYJEMNOSC, bo te bez umiaru powtarzajace sie wstawki chóralne byly jedna wielka droga przez meke - i i tak je przewaznie sie opuszczalo przy czytaniu.
Nooo, kto nie omijał wstawek chóru niech pierwszy rzuci kamieniem...
UsuńWidzę, że z wielbienia kotów wypłynęła właśnie jeszcze jedna korzyść - koci immunitet :) Poselski (pośli?) się chowa przy takim bonusie :)
oczywiscie. poza tym wielu (p)oslów tez pójdzie prosciutko, prosciutenko, to pokoiku dla VIB-ów...
UsuńPiekny...
OdpowiedzUsuńWzniosly i dumny... ;)
Usuń26 year-old Administrative Assistant IV Fonz Josey, hailing from Maple enjoys watching movies like Investigating Sex (a.k.a. Intimate Affairs) and Rafting. Took a trip to Rock Drawings in Valcamonica and drives a Tacoma. przeczytaj artykul
OdpowiedzUsuń