Śnieg się stopił! :) Jak dziś rano wyjrzałam przez okno, to aż mi się lżej na sercu zrobiło. Jak to wszystko ładniej i przyjaźniej od razu wygląda, bez tej białej kupy. Mimo to, że nadal kolorami dominującymi są odcienie myszowate - szare, bure i ponure. Ale wszystko lepsze niż ta "puchowa kołderka" cholerna, tak jej nie cierpię, że aż mnie dziwi, że się nie roztapia od samej mocy tej mojej płomiennej nienawiści. Chyba jeszcze muszę trochę potrenować - a potem tylko spojrzę, ewentualnie chuchnę, i temat z głowy :}
No i widziałam bociana, więc chyba zaraz wiosna. Bocian co prawda siedział na głowie pani w metrze, i udawał wielką, pluszową czapkę - ale zawsze to bocian. Naprawdę. Wyobraźcie sobie białą pluszową czapę, po bokach pluszowe skrzydła z czarnymi koncówkami, a z przodu równie pluszowa biała szyja, głowa, dziób czerwony. Pod brodą związana czerwonymi sznurkami. Do tego pani miała ufarbowane na zielono, kręcone włosy, więc świeże gniazdko jak się patrzy. O, tu, zrobiłam wam szybki rysunek poglądowy, tak to wyglądało:
Powiem wam, szacun za odwagę. Ja bym tak nie wyszła. A pani siedziała sobie spokojnie, z pochylonym bocianem i czytała książke. Kwestia nastawienia, myślę.
A skoro śnieg się stopił, to znowu można na przykład iść do parku i porzucać pieskom zabawki, bo one przecież tak lubią aportować ;)
Myślę, że pani z bocianem zaklinała zimę. Żeby ta sobie poszła, bo bociany i takie tam...Na wiosnę, możliwe, że nosi na głowie słonko na sprężynie i kawałek plaży z muszelkami.I możliwe, że ta pani ma na imię Marzanna.
OdpowiedzUsuńNo i masz, popuściłam- wodze fantazji.
Piesy to mają swój punkt widzenia. Moja suczka ciągle podkrada mi kapcie i bawi ją, kiedy rano gonię ja na pół bosa.
Mam nadzieję, że przywoływanie wiosny działa na całą Europę, na ten przykład.
Oby, nawet niech juz zalozy to sloneczko na sprezynie, nie mam absolutnie nic przeciwko temu!!!
UsuńAle pewnie jeszcze jednak przyjdzie troche poczekac...
Ja uwielbiam obserwowac te takie pieski, male, biale, krótkowlose, z brazowa plamka na grzbiecie najczesciej (nie znam sie kompletnie na rasach!) no takie "sprezynki" bo male to ale jak sie pusci w pogon za pilka, to i jumbo jeta by przegonil. I czesto tachaja w zebach "galezie" 10 razy ciezsze od siebie, takie pól drzewa. Fajne one sa :)
Jack Russell terrier :)
Usuńsprawdzilam tego Jacka w googlu - tak, to on :) Niesamowita ilosc energii w takim malym cialku, co nie? To i nic dziwnego, ze bez przerwy skacze.
UsuńNiesamowite, fakt. Moja siostra ma dwa takie czorty. Chwili to nie usiedzi spokojnie i szczeka często, długo, głośno i w górnych rejestrach. No i są świetne w tresurze - potrafią wytresować każdego właściciela :)
UsuńTak jak lubię psy, to teriery są nie na moje nerwy i temperament.
Przyznam szczerze, ze tez by mi na niego sil nie starczylo, ale lubie je obserwowac. Zawsze jestem ciekawa, kiedy delikwent sie zmeczy. Ale one chyba sienigdy nie mecza...
UsuńOne się nie męczą. Są jak króliczki Duracella ;)
UsuńMoze jest jakas specjalna karma dla takich duracellów, niskoenergetyczna, co by sie nie przepalily...
Usuńlepszy bocian od ...lisa martwego, bo mnie takie widoki przyprawiają o zawrót głowy. A psy niestety kochają zimę, zwłaszcza przyobleczone w futra niedzwiedzie i uwielbiają się wywalać na śniegu i ryć tunele)))
OdpowiedzUsuńyyymg, no, zwlaszcza takie co to maja zabki w paszczy i szklane oczka. Makabra!
Usuń....tunel w sniegu... ałaaa.... no ale jak sie ma niedzwiedzia siersc, to pewnie to moze byc przyjemne :)
spytam mojego psa a nawet sukę ;-)
Usuńmyslisz, ze odpowie? juz po Wigilii...
UsuńA łaskawie możesz powiedzieć, czemu ten śnieg teraz jest w Gda? Ha? Wiesz, jak się kijowo roweruje na mokrym śniegu? Chyba, że ktoś akurat jest fanem poślizgów.
OdpowiedzUsuńSzalenie inspirujący wizaż z elementami animalistycznymi to albo nowy, jeszcze niszowy trend, albo laska zwyczajnie przegrała zakład :D
Bożena chyba już mówiła o panu z połową brody?
Pamietam, ze gdzies juz sobie ucielysmy pogawedke o dziwnych pasazerach w srodkach transportu pubicznego, ale takiego z polowa brody tam nie bylo. Byl kosmiczny kombinezon.
UsuńO przegranym zakladzie tez pomyslalam :)
A bo pan z pół-brodą to nie w transporcie, ino na szkoleniu się objawił. Miał ogolone pół twarzy , licząc w rzucie pionowym z nosem jako granicą. Siedział z tą dziwnie ogoloną twarzą o wyrazie KAMIENNYM. Nic mu nie drgnęło. Stąd Bożena podejrzewa, że zakład był honorowy, a być może pacjent pod obserwacją. Wyglądał wyśmienicie, chociaż Pani z Bocianem nie przebił na pewno. :)
Usuńhy hy :) Moze Bociania Panienka tez byla pod obserwacja, nie zwrócilam uwagi... A! A moze bocian mial kamerke w dziobie i transmitowal na bierzaco!
UsuńA może w ciąży jesteś i tak nam tu grunt uklepujesz na dobrą nowinę?
OdpowiedzUsuńMonika!!! Wypluj to, ale juz, przez lewe ramie! :)
UsuńTak mi się skojarzyła piosenka: wsiadł do autobusu człowiek z liściem na głowie...
OdpowiedzUsuńŚnieg jest fajny. Psy mi się wyprały jak stare dywany i są przyjemnie miękkie i puchate. Zwłaszcza Pyza. A od dwóch dni mamy plucho-chlapo-deszcz i to już fajne nie jest :(
Oddaj Diable śnieg!
Myslisz, ze ona nie wiedziala, ze tego bociana ma na glowie? :)
UsuńSniegu nigdzie nie zabralam, nie mam, jeszcze mi to potrzebne, phi! Fuj! Nie wiem, nie widzialam, jak sie obudzilam, to go nie bylo. Zniknal jak... jak snieg.
Ja jednak tak sobie pomyślałam, że masz większą moc niż Ci się wydaje. Popatrzyłaś nienawistnie na śnieg i on stopniał, wyparował, zniknął, a teraz spada u mnie postaci ton wody - w uciążliwych ratach. I szaro jest, i dołowato... :(
UsuńA z tym bocianem - może pani lustra nie miała, albo przez pomyłkę chwyciła czapkę dziecka w pośpiechu. A może to znowu jakiś happening - jak z tymi jajkami ekologicznymi? Jedno jest pewne - nikt jej nic nie powie, tylko się każdy gapi :)
A wiesz, tu ludzie chyba sa tak przyzwyczajeni do róznych niecodziennych widoków, i tolerancyjny jesli chodzi o wyglad, ze wlasciwie to sie nie gapia. Ani na pana w jednoczesciowym, obcislym kombinezonie we wzór pantery (zakrywajacy tez glowe i twarz), ani na goscia, co jechal cala droge w koszyku na glowie, ani na starszego pana w nieudolnym makijazu i czerwoych szpilkach - ani na pania z bocianem. Luz, blues i jesli innym nic zlego nie czynisz, to sobie rób co chcesz. To lubie bardzo w tym miescie (a zwlaszcza w tej wlasnie czesci, w której mieszkam, bo sa takie dzielnice, gdzie bocian raczej nie mialby racji bytu).
UsuńW sumie to fajne musi być. Bo to my mamy taki narodowy dupościsk i gorsecik. Jak się popatrzy na ulicy, to 99% ubrane w kolory ziemi, bezpieczne beżo-brązo-czernie i szarości, jak zwierzęta hodowane pod kamieniami. Gdy jest cieplej robi się bardziej kolorowo, ale rzadko widuje się coś w oryginalnych kształtach i/lub fasonach. Taka przykra urawniłowka. Smutne to zwłaszcza wśród młodych ludzi, którzy mają teraz więcej możliwości niż my za smarkacza w czasie komuny. Pamiętam, że jak były buty Otmętu, to cała szkoła w takich chodziła, bo innych nie było. Wyglądaliśmy jak ze sierocińca i ze skóry wyskakiwaliśmy, żeby coś fajnego sobie zrobić samemu (drutowałam swetry z wełny kowarskiej ;) A teraz widzę licealistów na ulicy i też wszyscy tak samo - bo coś jest trendy.
UsuńTo teraz ja Ci cos powiem: w lecie bylismy w Bieszczadach i spotkalismy kobiete w brazowych otmetowskich welurach, tych sznurowanych takich :) Wzruszenie jak stad do ksiezyca!!! :) I mówil, ze jej najwygodniej na piesze wycieczki wlasnie w nich.
UsuńTakie boskie "welury" robi też firma MARKA, gdzieś spod Krakowa. Szyją i modelują ręcznie wierzch buta. Megawygodne - wiem, bo mam. Tylko moje są ze skóry licowej, ale robią też z zamszu. Można kupić na Allegro w bardzo przyzwoitej cenie.
UsuńOtmęt i inne polskie firmy robiły (czasami jeszcze robią) bardzo wygodne buty. Tylko pamiętasz, że jak "rzucili" do sklepu, to wszystkie jednakie. W ogólniaku wszyscy chodziliśmy w "trzewikach chłopięcych całorocznych" - czarnych lub brązowych :) Były super wygodne i nie przemakały zimą!
UsuńMoja droga, ja mieszkalam pare kilometrów od fabryki Otmęt, pól miasteczka tam pracowalo za dobrych czasów. Mysmy mieli sklep firmowy!!! :D
UsuńTrzewiki posiadalam te:
http://www.butyotmet.pl/trzewik-mlodziezowy-260ap.html
tylko wtedy nie mialy tego takiego "kolnierzyka" z wysciólka na górze.
Sklep firmowy, no no! Burżuje!
UsuńU nas ten Twój model był marzeniem, bo rzadko był dostępny. Czasami w Astrze rzucili. Myśmy wszyscy w szkole mieli takie: http://www.butyotmet.pl/trzewik-mlodziezowy-125sp-w60.html
Nie wiem, czy jakaś nadwyżka produkcji, czy odrzut z eksportu, ale jak szłam do pierwszej klasy LO, pełno ich było w każdym sklepie w mieście i wszystkie smarkacze były w to obute. Zrobiliśmy sobie nawet takie zdjęcie na wycieczce szkolnej - niemal 30 par butów, ustawionych para obok pary w korytarzu ośrodka, gdzie nocowaliśmy ;)
No a u nas wlasnie wszyscy mieli welury. Trzymaly sie bez konca, wystarczylo dobrze zapastowac i nic ich nie ruszylo. Predzej sznurowki sie przetarly.
UsuńSklep firmowy, tak, a jak! :-) A na zakladzie nawet mieli kubki i talerze z logo Otmet. Na ulicy natomiast byl klomb w ksztalcie buta (trojwymiarowy w sensie, no po prostu wielki but porosniety kwieciem :-)
A ja Wam mowie, ze to Bocian czytal ksiazke, bo co innego moze Bocian w metrze robic dla zabicia czasu, tak?
OdpowiedzUsuńByla tak ladnie pochylony, wlasnie jakby czytal razem z nia :D
UsuńA moze i ona specjalnie dla niego ta ksiazke trzymala, kto wie! Masz racje, co innego mozna robic, jadac pól godziny prez ciemne tunele... Szczególnie jak sie jest bocianem, prawda. Niby jest do kogo dziób otworzyc, tylko nikt klekotania nie zrozumie, wiec daremny trud.
Ciekawe, czy mu chociaż coś o płazach trzymała... Nie przyuważyłaś tytułu?
UsuńZaby Kasi Bajerowicz to nie byly napewno. Nie bylo obrazków.
UsuńMoze traktat natury filozoficzno-przyrodnicz-politycznej "Jak rzadzic swiatem. Poradnik dla bocianów." ??!!
Zwróć uwagę, że Pani z bocianem musi mieć nadzwyczaj czyste myśli, uczciwe zamiary, kryształową kartotekę i świetne maniery. No bo jakby tak rzuciła papierek na ziemię, albo zwędziła co w markecie, to każdy by ją rozpoznał!
OdpowiedzUsuńSwoja drogą, każda oznaka wiosny jest mile widziana :-)
Juz widze zeznania swiadków i sporzadzanie portretu pamieciowego. Albo komunikat w tv o osobie poszukiwanej. Wzrost sredni, wlosy krecone zielone, ubrana w szary plaszcz i bociana :}
UsuńLepszy bocian na głowie, niż wąż w kieszeni - podobno ;)
OdpowiedzUsuńJesli waz jadowity - to na pewno :)
UsuńLepszy bocian na głowie, niż wąż w kieszeni - podobno ;)
OdpowiedzUsuńAch, ja myślę, że to był jeden z tych bocianów, które nie odleciały i poddały się dobrowolnej adopcji. Czy miała dla niego żaby w torebce?
OdpowiedzUsuńChciałabym mieć więcej odwagi, bo ja na głowie tylko bałagan noszę. :-) Też adoptowany.
Mysle, ze on mógl ja nawet wrecz zniewolic!!! Tak scisle oplatal tymi czerwonymi sznureczkowymi nogami jej glowe, i pod broda je na supelek zawiazal - moze w ogóle nie umiala sie z tego wyzwolic...
UsuńDuże miasta sprzyjają autoekspresji. Alienacja. Jarzeniówki. Pluszowe pasożyty na głowach pasażerów.
OdpowiedzUsuńW tlumie ludzi - lecz sam.... Jedynie z bocianem, z którym z pewnoscia nie jest latwo...
UsuńA mi wstyd z tym siwym włosem wyjść do ludzi, co to go znalazłam ostatnio. Może utapirować na bociana...
OdpowiedzUsuńU nas śnieg pojawia się i znika. Zanim zniknie, podcina ludziom stopy, powodując długonieznikającezciała obrażenia. I co za diabeł mnie podkusił, żeby kupić kozaki na obcasie...
ooohoho, na pewno nie ja! Ja obcasów unikam jak ognia!
UsuńPani z bocianem niniejszym dołącza do galerii moich ulubieńców pod tytułem zbiorczym "Kogo Diabeł spotkał w autokarze w drodze do fabryki".
OdpowiedzUsuńPowoli zaczynam żałować, że tak rzadko daje się powieźć środkami komunikacji publicznej. Takie sztuki się marnują...
Oj zebys wiedziala, co sie czlowiek napatrzy, to w zadnym filmie nie zobaczy :)
UsuńBiedny bocian. Jakaś głupia baba mu się zamiast gniazda trafiła i od razu go obsmarowali w internecie...
OdpowiedzUsuńPamietasz ten kawal:
UsuńPrzychodzi baba do lekarza z zaba na glowie...
;)
Nie chciałam go cytować, bo uznałam, że nie możesz go znać, gdyż jesteś za młoda...
Usuń(ja to potrafię wazelinkę wcisnąć aż po nadgarstek...) ;-)
ekhhe, sie az herbata zakrztusilam ;)
UsuńCzy udało Ci się ustalić co też pani czytała? Ja mam nawyk badania co zgłębiają pasażerowie w metrze, potem bywa, że kiwam głową z szacunkiem lub też kręcę nią z dezaprobatą.
OdpowiedzUsuńNie, nie udalo mi sie, za daleko siedziala! Ale przyznam sie szczerze, ludziom obok mnie zawsze zapuszczam bociana, eeee znaczy zurawia, zurawia.
UsuńA ja dla odmiany wolę biały i puszysty śnieg. Niech zima będzie zimą. Ale też nie za długo od marca żądam wiosny- zazdroszczę odwagi paniusi z boćkiem na łbie. Moja jedyna ekstrawagancja w tej materii to czapka "saszka" ale ze sztucznego futerka a i tak tylko do odśnieżania ją zakładam
OdpowiedzUsuńDla mnie zima moglaby byc latem :)
Usuń(Lato tez mogloby byc latem, bo ostatnie to jednak byo cos pomiedzy jesienia a wiosna).
Kurczę, to musiała być moja znajoma, Asia, ona ma właśnie taką czapkę-bociana i na luzaku w niej chodzi :) Bardzo mi się to podoba w Asi i sam bocian też mi się bardzo podoba :)
OdpowiedzUsuńChyba, że ktoś jeszcze oprócz Asi ma bociana ;)
Czy ona mieszka w pólnocnych Niemczech? I ma zielone wlosy?
UsuńNie, mieszka w Polsce, ale podróżuje :) Natomiast zielonych włosów nie ma, a więc są na świecie już dwie panie w bocianach na głowie :)
Usuń