Serio, takie ekscesy dzisiaj bedo! Istny lunapar rozpusty.
Ale ostrzegam: wpuszczacie ta sodomię i gomorię pod wasze strzechy na waszą wyłączną odpowiedzialność. Co się zobaczy, tego się już nie od-zobaczy.
Początek jest niewinny: jest sobie taki Psałterz Floriański, księga z przełomu XIV i XV wieku w trzech językach spisana i generalnie bogobojna i świątobliwa - no psałterz to psałterz. Zilustrowany jest naprawdę na bogato, liczne miniatury, piękne inicjały - bo jak podaje Wikipedia "był przeznaczony dla kogoś z rodziny królewskiej, najprawdopodobniej dla kobiety z rodu Andegawenów, Małgorzaty, Marii lub Jadwigi". No więc kto bogatemu zabroni.
No i wśród tych miniatur jest też kilka obrazeczków cokolwiek dziwnych i zaskakujących, że ogólnie nie wiadomo co autor miał na myśli, ale wiadomo na pewno i na beton, że te grzybki co zjadł na lanczyk to nie były pieczarki.
No i jak tylko zobaczyłam coś takiego wypchanego cudownym, czarownyn, puchatym absurdem, to momentalnie zapłonęłam rządzą namalowania coveru.
Tak więc, panie i panowie, oto przed wami obraz
(miniatura ca. 10x10 cm)
pod tytułem:
"Młody, nagi mężczyzna cud urody na błękitnym knurze"
Wiek XIV kontra XXI:
Obraz przedstawia młodego, nagiego mężczyznę cud urody, na błękitnym knurze.
(Z sierści knura wróżę. Za opłatą. Idź na wzgórze, gdzie kwitną róże, wejdź w podwórze, stań przy rurze. Tam cennikiem do wglądu służę)
Włos jego bujny, zadek jędrny. Pęcina zgrabna i smukła, acz udo słuszne a krzepkie, spiżowe!
Profil szlachetny. (Mówimy ciągle o mężczyźnie oczywiście, nie o knurze) Cera bez skazy - krew z mlekiem, marmur, alabaster.
Swymi mocarnymi ramionami młodzian ów chwacki ujmuje łuk, z którego właśnie wypuścił był śmigłą strzałę; cel onej jest nam nieznany, aczkolwiek z całą pewnością słuszny.
Mężczyzna wspiera się, czy tam pół-siedzi, na wspomnianym już niebieskim knurze - niezbyt jurnym, właściwie to dosyć cherlawym, o wyrazie ryja zębatym, krzywym, nieco zagubionym i uległym.
Mową ciała i ryjognomii knur daje wyraźnie do zrozumienia, że te balety wprawiają go w sporą żenadę - co właściwie jest jak najbardziej zrozumiałe.
I że w ogóle co za przypał mu ten ziom na grzbiecie odstawia, Jezu no, Marian, ubrałbyś się jak człowiek i poszedł do szynku schlać jak świnia, czy coś, co za czasy. No ale to nie nowina w końcu, że zwierzęta mądrzejsze są od ludzi.
Oboje ukryci są w krzaczorach.
Powiązania z genezą popularnego powiedzenia "jak goła dupa zza krzaka" nieznane, aczkolwiek możliwe.
I jak wam się widzi ów przystojniak?
~(*♥*)~
Tutaj jeszcze druga wersja, znaczy krzaczory inne, zgrabniejsze takie:
Tutaj mamy zdigitalizowane wersje innych jeszcze miniaturek, z Biblioteki Narodowej.
A tutaj audycja radiowa o nich, z Magdaleną Łanuszką, doktorem historii sztuki i zapaloną mediewistką.
Pani Łanuszka pisze też bloga "Posztukiwania" gdzie pokazuje i opisuje wyłuskane z muzealnych magazynów, zbiorów i archiwów ciekawostki i kurioza ze świata sztuki.
..............................................
No dobrze więc. Nasyciwszy chucie pikantną golizną, popadnijmy zatem w niezręczną sytuację, wszak od jednego do drugiego czasem tylko krok.
Mieliśmy niedawno w pracy coś w rodzaju powtórki z rozmowy o pracę. Bo mamy nowego szefa, który zamierza przeprowadzić w anemicznie podrygującej firmie reorganizację, restrukturyzację, reanimację, resuscytację, rewitalizację i co tam jeszcze mądrego jest na "re". No i w tym celu te rozmowy. A że facet całkiem w porządku jest, to rozmowy przebiegały dosyć na luzie, było też o hobby, zainteresowaniach (stare CV nasze widać też czytał i miał notatki)
I w pewnym momencie padło pytanie:
- A co pani maluje?
No.
I to była właśnie ta niezręczna sytuacja z rodzaju, kiedy naprawdę, ale to NAPRAWDĘ nie wiesz, co powiedzieć...
]:-*
Co powiedzieć? Też coś! Prawdę! Że cud-miód obrazki, ilustracje do rzeczywistości i nierzeczywistości i szukasz mecenasa do otwarcia wystawy! (że zacznę tak od końca)
OdpowiedzUsuńNie wiem jak tam z jurnością knura (mężczyzny takoż, bo cnotliwie został pozbawion kwintesencji męskości) ale cherlawym bym go nie nazwała, a zębaty profil ma ujmujący i sympatyczny :)
Dzięki za linki do dzieł i blogiego. Ależ uczta będzie jak się dorwę do tego po pracy! Pobieżnie rzuciwszy okiem na ryciny dochodzę do wniosku, że kiedyś ludziska też mieli poczucie humoru i wprawną rękę i płonęli rządzą malowania. Słowem jacyś Diabelscy przodkowie to byli, bo znany nam Diabeł musiał z jakiegoś Diabelskiego Nasienia skiełkować na tym buraczanym polu, no nie?
Kochana, przodków się nie wyprzesz!
Na drugi raz wezme Cie ze soba na taka rozmowe ok?
UsuńKnur nie wydaje Ci sie z ryja taki cherlawy troche? Jakby lekka anemia, albo niestrawnosc, albo cos.
Buraczany ugór, wichrami miotany, pewnie z niejednym nasieniem podejrzanym mial do czynienia. Jam tylko jest skromnym elementem calosci!
Ok, mogę się wybrać na taką rozmowę, bo widać Twój menadżer się obija haniebnie :D
UsuńNo coś Ty, że knur cherlawy! Pomówienie. A jakby Ci taki odkarmiony młodzian na kark wylazł to też byś wyszczerzyła zęby i to nie w uśmiechu bynajmniej!
Nie, stanowczo nie byloby mi do smiechu, to fakt. Miejmy nadzieje ze Mlodzian sie szybko znudzi (albo zmarznie) i zostawi biedaka w spokoju. I ta niebieska farbe z niego zmyje!
UsuńO taką jeszcze stronkę znalazłam z chyba całym Psałterzem: https://polona.pl/item/psalterz-florianski,NTIyMTI2NTk/15/#item
UsuńO tak, jest tego wiecej, w Bibliotece Narodowej chyba tez jest caly, ale ja na razie pozostalam przy obrazkach. W przypadku takich odjechanych literek to wlasciwie i tak jestem niegramotna...
UsuńA widziałaś filmową wersję muzyczną? Ha!
UsuńTędy proszę:http://kiszkiloszki.tumblr.com/page/2
:)))) Jakie to przyjemnie chore :D
UsuńKomentarz Psa w Swetrze przypomnial mi historie które poznalam z drugiej reki - otóz ze taka pani w Australii zostala pogryzona przez wombata. WOMBATA!! najurokliwsze stworzonko pod sloncem. A z drugiej reki bo bylam akurat na Tasmianii i opowiadal mi facet, który womabty zna ja kwlasna kieszen. Mianowicie ona na niego wlazla kopytami. W bialy dzien, czyli jak on sobie smacznie spal.
OdpowiedzUsuńNa WOMBATA!!
I on sie obrocil i ja urabal.
I ten facet kontynuowal - jakby w srodku nocy, nadepnela na ciebie wielka baba to moze bys jej nie ugryzla?
A ja odparlam ze ja bym jej noge wyrwala, a nie tylko ja ugryzla ;)
Tak, ze totalnie sie zgadzam z Psem wew swetrze, ze mina nietega jest w pelni uzasadniona.
A ze mlodzian dobrze odkarmiony to pewnie dlatego ze pozbawion atrybutów zostal - wszal pozbawione atrybutów koty na ten przyklad tyje na potege, to pewnie to samo z tym mlodzianem.
A co do rozmowy to po prostu musisz miec ze soba artystyczne resume, albo pokazywac obrazki na insta i proste :D
Nadepnela na wombata?! Teraz biedak ma napewno straszna traume, powinna zostac zmuszona do zaplacenia za jego terapie!
UsuńCo wyscie sie tak uparly, ze mlodzian nie ma atrybutów. One pod brzuszkiem sa! To jest artystyczna golizna, drogie panie, nie jakas pornografia, no :P
Boszsz, na WOMBATA! Biedny mały wombacik!
UsuńDiable, Ty nam tu nie wciskaj kitu, że od razu wymalowałaś młodziana z lustrzycą! A jeśli nawet, mogłaś mu dosztukować figowy listeczek, to nieobecność atrybutów nie byłaby dla niego tak krępująca. Listeczek sugerowałby obecność :P
To namalowalam ta lustrzyce calkowicie nieswiadomie, albowiem poniewaz pojecia nie mam, co to jest. Rodzaj zenski od lustra? Lustro-samica?!
UsuńKotuś, to taka choroba jest. W zasadzie dysfunkcja. Żeby się upewnić, że atrybuty męskości są jeszcze anatomicznie na miejscu, facet musi spojrzeć w lustro, bo inaczej nie ma jak sprawdzić.
UsuńAaaaa!! :-) No, to on ma :)))
UsuńA jaka byla awantura w lokalnej rynsztokowej prasie, ze Wombaty niebezpieczne i tepic trzeba, a nie trzymac pod ochrona. Szczesliwie nikt sie glupiej baby nie sluchal, jak tylko sie okazalo, ze nie dosc, ze futro sprowokowala, to wlazla na spiacego kopytem. :)
UsuńLustrzyca!! no patrzcie, ja taka niedoedukowana... teraz juz wiem :)
Gdyby wombaty posiadaly swoja prase lub inne media, pewnie bylyby artykuly ze gópie baby, lazace w ciemnosciach po wombacich osiedlach sa niebezpieczne i trzeba je tepic.
UsuńCo wcale nie jest takie od rzeczy...
wystarczy domalować Panu łoniaki i wtedy każdy wie, że klejnoty czają się w gąszczu jak w tej trzcinie co w niej chrząszcz burczy w Szczebrzeszynie ...
UsuńHy hy, kwiat paproci taki :D
Usuńkwiat paproci znany z tego, że raz zakwita to może lepiej nie domalowuj czegoś w rozkwicie ... ehmmm
UsuńMoze i raz, ale za to jak! Gra warta swieczki moze sie okazac.
Usuń1. Nie podpisałaś ilustracji i teraz nie wiem, która jest z psałterza, a która fspułczesna!
OdpowiedzUsuń2. Moja córka miała w zeszłym tygodniu sprawdzian z czegoś-tam z historii i opowiadała mi o w/w psałterzu, ale za każdym razem zapominała jak się nazywał. Też sobie nazwę wymyślili, zboczeńcy!
3. Po wysłuchaniu opowieści córki o psałterzu zajrzałam do googla aby obejrzeć rysuneczki i znalazłam ilustrację z psałterza, pokazującą, jak jednemu panu ktoś wkłada w...
Nie będę opisywać ze szczegółami, bo to jest naprawdę zaskakujący rysunek, a jeszcze się okaże, że tu wcale nie chodzi o kij w dupę, tylko ja to tak odczytałam...
4. A mówi się, że XXI wiek jest erą dopalaczy... Żarty!
1. Kurcze, no faktycznie, zaponmialam! Musze zerknac do archiwów, bo tak na oko to rzeczywiscie nie sposób stwierdzic. Dam znac!
Usuń2. Pewnie dlatego, ze nie wypadalo królowej dawac innej, frywolnej ksiegi.
3. No wlasnie :)
4. E tam, WSZYSTKO juz bylo w tym temacie. Wszystko. Nasi przodkowie byli moze i ograniczeni normami spolecznymi, ale przeciez w zaciszu ogniska domowego lub klubowo-rozrywkowego one przestawaly obowiazywac. A wyobraznie mieli na 100% taka jak my ;)
Diable, z innej beczki: podaj proszę link do miejsca, gdzie można kupić Twoje obrazy, pliss.
UsuńPo prawej stronie ekranu, drugi obrazek od góry - link do sklepiku na DaWandzie. Ale w sumie tam wiele nie ma, wiec zawsze albo moge wstawic jakis konkretny, albo po prostu "tak, o" na maila napisac i dobic targu :-)
Usuńrany boskie - uwielbiam nieskończoność wyobraźni, ale błagam o wsparcie - po czym rozpoznaje się płeć bohaterów (obu - tzn knura i faceta na nim siedzącego) - oświeć mnie litościwie, bo łzy w oczach nie pozwalają mi dostrzec żadnych wyróżników. a nuz się okaże, że kilkaset lat wprowadziło przekłamanie i to rusałka dosiadająca lochę, maciorę, albo samicę mrówkojada...
OdpowiedzUsuńjeśli stać Cie na gest względem osoby upośledzonej artystycznie - pomóż mi proszę...
Nie ma cycków i ma meska fryzure = chlop.
UsuńZ paszczy wystaja wielkie kly = knur.
:D
Ale to taka wolna interpretacja, nie odmawiam maciorom klów ani mezczyznom cycków.
Z tym ze rusakla to jednak chyba bylaby ladniejsza...
równie dobrze - nie ma jajek - znaczy baba. i jeszcze te rzęsy wywinięte do góry...
Usuńa zwierzak, jak zwierzak - dziki mają szable, więc płciowo ich zęby wydają się obojętne.
ale - skoro udało się zidentyfikować ową płeć, to hurra!
ja pozostanę w niedosycie, albo niezrozumieniu. nie chciałem pisać, że wiedźma, bo musiałbym tłumaczyć się z własnych kanonów urody względem postaci z kreskówek, więc "politycznie" użyłem bardziej dyplomatycznego określenia - nie zdarzają się rusałki z niedostatkiem urody?
Kurcze, no w sumie nie wiem, jakoś jeszcze zadnej nigdy nie widzialam, a na obrazkach wszystkie ładne - ale czy naprawde, czy tylko w wyniku pochlebstwa portrecisty, to na dwoje babka wrózyła...
UsuńBuahahahaha... yyyyy...to znaczy- Ojej!
OdpowiedzUsuńAleż sztuka! Za Psem w Swetrze optuję, by jednak jakaś SUGESTIA była płciowości młodziana.Inaczej pomyślę, że to Fikander z książki Wojcieszki!Uszy, co prawda, inne, ale kształty podobne. Uwielbiam miniatury! Łączę wyrazy :)
Na oryginale nie ma listeczka - a ja trzymalam sie oryginalu. No, mniej wiecej. Mniej troche, jak wiecej. Luzno. Nieskrepowanie. A jak nieskrepowanie, to odrzucmy listeczki ;D
Usuńp.s. tez uwielbiam. Oraz łączę :* :)
No i masz... książka Wojtyszki i raczej Bromba bardziej podobna, bo Fikander chudziutki... sorry...
UsuńO tak, tak !!! :D Bromba jak sie patrzy :)))) A ona chyba tez miala jakies takie dziwne dlugie uczy, nie?
UsuńBromba miała chusteczkę na głowie jeśli mnie pamięć nie myli :D
UsuńNo miała, ale uszy chyba też... Coś tam jej wisiało z tej głowy, zdaje mi się.
UsuńNo uszy zwykle wisza z glowy lub gdzies przy glowie, czasem wisza do ramion, ale to jak sie zyje wystarczajaco dlugo;) Bo uszy na starosc rosna:)) Szkoda, ze oczy nie rosna, przeciez czlowiek stary nie tylko niedoslyszy ale i niedowidzi. I to jest wielce niesprawiedliwe, ze uszy rosna co by czleku pomoc a oczy nie.
UsuńA racja, racja, przewaznie uszy wyrastaja z glowy, przynajmniej u ssaków. Bromba była ssakiem?
UsuńA kto Brombie zabroni? Niech se bedzie ssakiem jak tak sobie zyczy :)
UsuńPoszukalam sobie tej Bromby, rzeczywiscie tylko chustka jej tak do tylu zwisa. Uszu brak. To zanczy moze pod chustka sa, nie wiem, Bromba nigdy jej nie sciaga (niezbyt higienicznie)
UsuńAle wyglada mi na ssaka.
Chociaz i tak najbardziej lubilam Gzdacza.
No jak to, nie pokazalas mu co malujesz?
OdpowiedzUsuńA tu nam pokazujesz taki piekny portret, ktory moglby moze posluzyc jako portret onego, znaczy szefa.
Oj czy on, ten szef znaczy, az taki frywolny jest, to chyba wątpię... Nie wygląda. Ale podobno pozory mylą!
UsuńMialas okazje przetestowac i zamiast to zrobic to ja przeputalas:))
UsuńA bo ja niesmiala jestem...
UsuńMogłaś pokazać ciałem, ja pokazuję kiedy ktoś pyta co tam wypisuję w tym internecie. Osiągam całkiem niezłe efekty!
OdpowiedzUsuńPsałterz znam, ale wolę knura w Twoim wykonaniu. Knura mieć muszę. Idę szukać tego sklepu, i jak już całkiem polegnę to poproszę Skorpiona o pomoc. Knura mieć muszę:-)
Pieprzu a czy masz konto na PayPal? Wtedy nic nie stoi na przeszkodzie, ani bank, ani granice kraju, ani biurokracja, ni nawet przeliczanie walut, bo PayPal sam przelicza. Stosuję nagminnie.
UsuńCiałem... znaczy jak konkretnie to pokazujesz, bo jakos jedyne co mi przychodzi do glowy, to tak zwana dupa Maryni... :)
ha ha ha ha ... no już widzę jak odpowiadasz poważnie: koteły, prarybę z przychówkiem i takie tam ...
OdpowiedzUsuńGeneralnie faktycznie kaszana. Gość mógłby sobie coś ekstra zanotować przy Twoim CV.
Ale takie golce w Psałterzu to się nie godzi no ... zdecydowanie Twoja wersja jakaś taka lepsiejsza i nie tylko, że kolorowsza bo dlatego też, że mężczyzna taki jakiś ładniejszy, że o knurze nie wspomnę ... :)
No kaszana, nie? Dosyć. Portrety - to brzmi dumnie! Krajobrazy z natury - pieknie i romantycznie! A gópie kotki i zezowate ryby?!!!
UsuńMłodzian ów to smaczny kąsek, tak tak, zauważyłaś jak się dziewczęta rozpisały o jego privat parts? A żadna jakoś nie krzyczy, że czemu knur niebieski, nie, tylko kwestia figowego listka im w głowie. KUNIEC ŚWIATA! :-)
kotki i zezowate ryby dla pracodawców pewnie brzmią godnie jedynie w zestawieniu z twierdzeniem: hobbystycznie piszę i ilustruję książki dla dzieci. Tak z samości dla własnej radości mogłabyś się jednak spotkać z niezrozumieniem i bynajmniej nie chodzi tu, że on nie-polak a ty nie-niemka.
UsuńZauważyłam. Domaluj łoniaki nikt w nich nie będzie grzebał ;D
Rękawiczki gumowe założą i będą grzebać :-) To osobniki o śmiałej i poznawczej naturze. Ale tak jest dobrze, bo ciekawie, co ja bym zrobiła jakbyście wszyscy napisali tylko "o, jakie ładne / brzydkie" koniec kropka. Nudy panie, nudy ;)
Usuńja się tu niestety nie nudzę. Od pierwszego wdepnięcia popadam w melancholię związaną z tym, że talentu nie posiadam ani do rysowania ani nawet do pokolorowania a tu takimi pisaczkami TAKIE rzeczy się tworzą ...
UsuńJa nie posiadam talentu do szydelkowania na przyklad. Albo do matematyki czy fizyki. Do obcowania z ludzmi twarza w twarz, do uzywania telefonu, do rzezbienia - i do zyliarda innych rzeczy.
UsuńSo what?
Wiesz w jakie ja doly nieraz wpadam, patrzac na twórczosc innych, takich prawdziwych artystów? Borze sosnowy, nieraz mam ochote wywalic wszystkie farbki i kredki do smieci i sie pociac.
A potem sobie mysle: ty sie nie przejmuj wariatko tym, czego nie masz, na co Ci to!
No chyba ze ma sie akurat zly dzien, wtedy to NIC nie pomoze, chyba ze czekolada czy tam inne ptasie mleczko :)
Ojej, no ilustrujesz życie w piekle i poza nim, relaks... ważne, że ciąg dalszy nastąpi :P słodki golasek :) lubię twoje ożywcze ilustracje, jestem uzależniona. No i historia słodziaka cudna :P
OdpowiedzUsuńOooo! Jest pierwsza osoba nie skupiajaca sie na fantazjowaniu o figowych listach!!!
UsuńProsze brac przyklad, bando zdemoralizowanych erotomanów!!!!!
Margo, swiecisz przykladem! :D
Chociaż raz ❤️
Usuń:)))
UsuńAle żeby tak nowego szefa z młodzieńcem na knurze, lub knurem pod młodzieńcem powiązać, nie wiem nie wiem...
OdpowiedzUsuńTakoż i mnie brak cech pciowych zastanowił. W Psalterzu nie bardzo, ale u Diabla bym się jednak spodziewała. ;-)
Nie zeby jeden z drugim mieli cos wspólnego, nie - szef jezdzi na rowerze a przy zlej pogodzie autem, nie niebieskim :)
UsuńI o czym byscie tak tu dyskutowali, jakby te cechy plciowe byly? No? A tak to macie o czym ;)))
Przecież na tej świni to kobieta. To oczywiste. Ma łuk, a nie ma cycków i penisa, znaczy amazonka. Nie ma obu piersi, bo jest oburęczna w strzelaniu z łuku. Świnia zapewne dlatego jest niebieska, że psałterz był przeznaczony dla osoby królewskiej, więc musiał byś luksusowy, a w dawnych czasach niebieski barwnik był bardzo drogi. Gdyby taki psałterz ozdabiano dzisiaj, to widzielibyśmy zamiast łuczniczki na świni Naomi Campbel na masce złotego Maybacha ;)
OdpowiedzUsuńPodpisuje sie obiema rekami pod ta interpretacja, aczkolwiek nie jestem obureczna, ani nawet amazonka lol. Niebieski knur kompletnie mnie nie dziwi - przed laty kupilam pewnemu dziecku niebieska puchata swinke co chodzi i chrumka(mechaniczna) wiec totalnie byl to niebieski knur!
UsuńSztuka i literatura (w sumie historia tez) zna wiele takich przypadków, gdzie oczywiste dla jednych fakty sa interpretowane dokladnie na odwrót przez innych - i obie strony utrzymuja, ze maja racje. Wlasciwie nawet naprawde moga miec racje.
UsuńSnujcie tezy, ludkowie, im kolorowiej, tym lepiej :D
Cudny obrazek. Może i nawet byłby gorszący (ech..., że tak sobie westchnę odrobinkę rozczarowany), gdyby sobie biedaczyna siusiaka nie przysiadł...
OdpowiedzUsuńJa jestem diabel z dobrego domu, ja nie maluje gorszacych scenek!
Usuń¯\_(*O*)_/ ¯
hy hy hy :)
nie będę się silić na żarty, rzeknę prosto - świetne
OdpowiedzUsuńPodziekujmy anonimowemu kopiscie z XIV wieku za tyle pozytywnych wrazen :)
UsuńNooo, niebanalny ten psałterz, ale wybieram Twoje covery!
OdpowiedzUsuńI co, i co odpowiedziałaś szefowi??? Przecież musiałaś zdjąć czapkę, więc się wydało...
Dziekuje! 1:0 dla XXI wieku ;)
UsuńSzefowi wyprodukowalam jakas pokretna wypowiedz ze to sie nie da tak latwo powiedziec, bo to nic konkretnego, nie podchodzi pod zadna kategorie, takie tam :))) Bo w sumie naprawde nie wiem jak to okreslic.
Ze nic na powaznie, tylko "takie tam".
OdpowiedzUsuńŁOWY
Cicho, cicho, Kupidynie,
Tu w tej zielonej krzewinie
Lub pada, lub słońce wschodzi,
Śliczna łani się przechodzi.
Wej, trop świeży! Serce czuje,
Że gdzieś pobliżu żyruje.
Weźmi łuk i prętkie strzały:
Ono, ono, zwierz zuchwały!
Teraz strzelaj, Kupidynie,
O ślepy Wenery synie!
Coś uczynił najlepszego?
Mnieś postrzelił, a prętkiego
Zwierzaś chybił; on przez szkody
Przez gęstwy gdzieś i przez wody
Przepadł i nie masz nadzieje,
Że się wróci do tej knieje.
Ja z łowu, łowczy ubogi,
W sercu niosę postrzał srogi.
[Daniel Naborowski]
Wszystko pasuje. Knieje, knur w niebieskim kamuflażu, Kupudyn złotowłosy.
IDEALNIE. I-DE-AL-NIE !!! :D
UsuńSakurako cudnie! :D
OdpowiedzUsuńDiable, a daj mu adres bloga po prostu :D
kupidyn i knur piękne, nie można wybrać nawet, który piękniejszy :D
Ha! Zaiste obaj przystojni sa wielce - i nawet wiersz juz o nich jest, widzisz :D
UsuńOraz: ehhh, no moze lepiej nie... (z tym adresem) Jednak nie wszyscy sa tak pozytywnie potluczeni jak Wy, moi Drodzy Buracy :*
Tak se Bożenka pochrząkuje radośnie na widok reilustracji psałterza i uważa osobiście, że jeszcze się ludzkości należy od Ciebie co najmniej Yoda- Nosferatu oraz głowy we floraturach :D
OdpowiedzUsuńTen Yoda-Nosferatu też mi zapadł w pamięć, oj tak.
Usuń:-)
Niezrozumiałe są zakrętasy zwojów moich. Wróć. Są bardzo przewidywalne. Dlaczegóż ja dopiero pojawiam się spóźniona o dni sześć co najmniej, jako 70 (słownie: siedemdziesiąty) komentarz? Otóż odpowiedź jest prosta: byłam tu jako pierwsza. To znaczy zobaczyłam, ze jest nowy post i chciałam mieć dla niego świeżą siebie, nieskalaną światem zewnętrznym, żeby wchłonąć go całym organizmem, a że organizm miałam zajęty czymś więcej niż trawieniem, to odłożyłam to na półkę. Żeby nie zapomnieć ofkors.
OdpowiedzUsuńNo... To wchodzę dzisiaj :)
Piękne dzieło, piękne! Na Fejsie podglądam takiż właśnie profil co covery czyni takich dzieł. I ja się zastanawiam, czy kotki z dziurką na końcu faktycznie mają kilkaset lat, czy kto mnie robi w fistaszka?
Skorpionie drogi, nieskalani swiatem zewnetrznym to chyba sa dzisiaj tylko ci, co leza w spiaczce. Ten swiat sie nam wlewa uszami, przeciska przez galki oczne, przenika przez zamkniete okna i drzwi, i przez skóre, nachalny jest jak królik w rui.
UsuńMoja pólka ze sprawami na pózniej to juz sie dawno urwala ze sciany, taka byla zawalona. Teraz sprawy leza kopami na podlodze ;) Na przyklad wczoraj jeden rachunek znalazlam, co to go mialam zaplacic miesiac temu.
Taka niespodzianka. Ale na razie nikt sie nie upomnial jeszcze, wiec poczekam do wyplaty w srode :D
Kotków z dziurkami to nie znam, poka ten profil z coverami pliiiis!
No właśnie mnie tez świat zewnętrzny tak kala swym dotykiem, że nie mam miejsca na skórze bez siniaka i bąbla wypełnionego pachnącym powietrzem, spokojem i białym winem, żeby na tym bąblu poszybować w buraki do Ciebie.
UsuńTa półka u mnie to na przyjemności i ona jest mało zapełniona sprawami odłożonymi na później. No i Ty byłaś tą wypasioną, różową golonką, która zżarłam w spokoju w końcu i kontenta po brzegi. No!
Profilu poszukam, jak znajdę kolejny bąbel.
Nie jestem pewna czy toto, ale obrazek sugeruje, że to.
Usuńhttps://www.facebook.com/stareobrazkizezwierzetami/photos/a.394289484049402.1073741828.393407200804297/711879502290397/?type=3&theater
Hmmm tego nie widzę, chyba był anglojęzyczny, ale pokazywał dokładnie takie obrazki z manuskryptów. Szczegóły.
Ukontentowana obrazkami i jeszcze bardziej zaróżowiona od komplementu golonka dziękuje pięknie i życzy, aby zła strona mocy całkiem o Tobie zapomniała. Całkiem-całkiem. Na amen.
Usuń:*
Mam "tajemnice Psałterza Floriańskiego" w domu, to aż sobie zajrzę.
OdpowiedzUsuńA nowemu szefowi bym powiedziała, że maluję rzeczywistość widziana po pracy, może jak kilka prac obejrzy to skróci dzień pracy.
Albo spyta, na jakiej planecie wlasciwie mieszkam i gdzie parkuje rakiete pod zakladem...
Usuń