Ja - mizerne strzępki jakiejś tam byle jakiej osobowości, pałętające się luźno w powłoce ciała, w klatce z kości, jak najmniejsza z matrioszek zamknięta w największej.
Forma ze śladową ilością nieciekawej treści.
Nawet tego teraz nie ma - rozwiał mnie wiatr, zmieszał te strzępki z jesiennymi liśćmi, zawiesił kilka na opuszczonych sznurkach do prania, cisnął w błoto.
Przeraża mnie czasem to, jak bardzo nikim jestem. No, chyba że tchórzem. Tchórzem jestem pierwszorzędnym, ale to nie o to chodzi.
Istnienie w mediach nie dopuszcza niczego poza radością, więc pewnie i tego postu nawet nie ma. Może mnie w ogóle nie ma i nigdy nie było, a może zostałam w tym lesie, kilka tygodni temu, wsród szepczących paproci.
Może gdybym wykształciła jakieś cechy i zalety, charakter, poglądy, błyskotliwe myśli, to może miałabym jakieś znaczenie, jakąś wartość, może trochę bardziej bym była. Nie żeby od razu kimś znaczącym, po prostu sobą. Może... Może, może. A może i nie.
Może te kilka marnych strzępków zaciśniętych w supeł na gardle i sercu, to właśnie ja, to wszystko, i reklamacji za wybrakowany towar nie uwzględnia się.
Portret sprawców: wilcy, co mnie zjedli, i ciemna materia.
Oj, oj, oj, cieniutko z Diabłem? A może tylko sobie ćwiczenia literackie robi w wyrażaniu emocji? Temat na środę dnia 24 października: "Depresje jesienne".
OdpowiedzUsuńNa pewno jest lepiej niż się wydaje. Rogi i nać do góry, proszę.
jakos to bedzie chyba. jakos bedzie.
UsuńNosz obrazek bardzo żywy, pełen treści, powiedziałabym nawet energii ciemnej :-) Jesień. Halloween. Depresja. Życie. Ząb wyszczerzyć, kopnąć dynię i do życia wracać.
OdpowiedzUsuńJak tylko znajde troche sily Ania, to kopne, obiecuje. Ale moze potrwac.
UsuńŻe tak w imieniu mniejszości się wypowiem:
OdpowiedzUsuńa ten na obrazku, co leży po prawej na dole, to raczej jeżyk z posklejanymi kolcami, któremu się w miejscu ogonka przykleił kawałek papieru toaletowego, czy raczej szczurek który zamiast szamponu użył płynu do dezynfekcji sprzętu laboratoryjnego?
Bo tytuł obrazu wskazuje jakoś, że wszyscy oni wilcy. A to jakby niewilk. Chyba, że to jest ta ciemna materia...?
I jeszcze dodam, że u mnie tak samo jak u Diabła... No gdzie spojrzę, tam lepiej nie patrzeć...
Usuńno i ja się tu dokładam
UsuńMogliby zrobic jakas przerwe w tej apokalipsie, nie?
Usuń(no dobra, mialam 2 tygodnie w tym lesie, ale to raczej ja ucieklam, a nie "oni" zrobili mi przerwe)
Przerwę! I przez miesiąc tylko z kwiatka na kwiatek, żadnych zmartwień, ani jednej czarnej myśli ;-)
UsuńPo namyśle stwierdzam, że gdybym teraz przestała mieć wszystkie czarne myśli, prawdopodobnie osiągnęłabym stan permanentnej medytacji... Usunięcie czarnych spowodowałoby brak jakichkolwiek...
Tylko taki przejrzysty skrawek tęczy by został ;)
UsuńA za nim wielkie, jasne nic...
UsuńKusząca to wizja.
UsuńNo mi się wstrzeliłaś Dziecino Diabelska...
OdpowiedzUsuńBo ja to z kolei walczę z moim Aniołem Stróżem, który zamiast mi stróżować, to wiesza się na mnie smętnie, wlecząc za sobą obwisłe skrzydła... Ani dychnąć. Aż się ciemno w oczach robi.
Mojego przejechalo auto, tak mysle. Jakis rok temu to bylo, jak szlam do pracy. Fakt, ze mnie zdolal jeszcze odepchnac (albo to auto) ale sam chyba padl. I najwyrazniej maja braki w kadrach, bo zastepstwa nie ma do dzis.
UsuńWez temu Twojemu moze red bulla co rano kupuj?
To bym musiała wyjść z domu do sklepu... a kurna, jakieś wyrzuty sumienia na twarzy mi się wysypały, oblazły brodę i straszę. Póki co siebie samą. A do Halloween jeszcze trochę...
UsuńZamów pare zgrzewek przez internet.
UsuńPrzypomnialo mi to jak kupilam sobie krem pietruszkowy pod oczy Ziaja :) Polowa twarzy (górna) pokryta pryszczami przez dwa tygodnie :))
Kiedyś posmarowałam twarz olejkiem z paczuli. Stopień zaczerwienienia i obrzęku był jasnym dowodem na to, że olejki działają na skórę! I to jak działają!
UsuńAno. Jedne lepiej, inne gorzej, ale działają!
UsuńTo, ja, Twój Anioł Stróż!
UsuńNie zajechał mnie samochód
ale wiedz, że nie jestem od tego
żeby pieścić Twoje EGO.
Może spłynie na Ciebie natchnienie
że ciągle mówię do Ciebie
przez Twoje sumienie!
Nie, nie, ego zostawmy w spokoju, to nie ma nic do rzeczy (sumienie w sumi tez nie), ale jakas dziure pod nogami móglbys od czasu do czasu zawczasu zakopac, co?
UsuńJa Ci w sumieniu powiem jak, a Ty sama zakopiesz nawet dwie dziury, i Ci się uda!
UsuńDiable, jak coś- masz mojego maila. Nie chcę, żeby Cię coś pożarło.
OdpowiedzUsuńooooj, repo. To bylby naprawde dlugi mail, miejsca by w internetach braklo ;)
UsuńOjojoj... mglice jesienne jakieś zawitały chyba. Bo jak dla mnie to efekt właśnie jesieni. Ale co do tego żze w mediach nie istnieje smutek i deprecha to coś w tym jest. Tam albo landrynkowo albo już kończyny soczyście polane juchą muszą latać.
OdpowiedzUsuńNo. Ohydne to jest. (i landrynki i jucha)
UsuńEfekt jesieni - no tyle o ile, odebrala ta jesien ostatnie kolory z zycia (czyli te na drzewach) no i sie juz calkiem szaro zrobilo. I w srodku czlowieka i na zewnatrz, a tak to sobie chociaz na te liscie mozna bylo popatrzyc.
Że niby jak ??? "Może gdybym wykształciła jakieś cechy i zalety, charakter, poglądy, błyskotliwe myśli" ???? To ja tu przychodzę podziwiać talenta artystyczne i literackie, błyskotliwość , biegłość w wyrażaniu, co Autorka miała na myśli , żeby potem móc w spokoju samobiczować się i użalać, że mi Bozia takich łask poskąpiła, a Tobie jeszcze mało ! Oj, Diable, pewnie jedyne, czego Ci brakuje, to umiejętności zamiany talentów na brzęczącą monetę.
OdpowiedzUsuńJak nic to o mnie. Wszystko się zgadza.
UsuńTego mi na pewno brakuje, kompletnie :) zylki do biznesu w mojej mapie ciala nie stwierdzono. Oprócz tego brakuje mi wiary w siebie i odwagi. Ani za grosz, ani kapki. Niente, nada, null. Tylko wejsc do ciemnej dziury i tam zostac, to jedyna opcja do jakies jestem zdolna w trudnych sytuacjach. doopa totalna.
UsuńI jeszcze Diabłu brakuje, że tak dołożę grosik od siebie, jednej rzeczy: uwierzenia, że jak ktoś mówi, że Diabeł ma talent, to ma rację!!!
Usuń:) dziekuje Kalina :*
UsuńSpecjalnie z tej okazji wychodzę z szafy, by głośno i dosadnie powiedzieć: jesteś, Diable kochany, jesteś jak diabli! Przynajmniej u nas.
OdpowiedzUsuńI zawsze będziesz :)
Dobrze Cie widziec :) Naprawde. I dziekuje :*
UsuńA wychodz czesciej z tej szafy!
prawie dałam się nabrać, ale zbyt dobrze mam w pamięci pewien portret jak najbardziej pełnej życia pięknej kobiety :)
OdpowiedzUsuńa wilcy cudni, ino sami jakoś bardzo wystraszeni ..może Twoją kobiecością ? ;)
To widzialas gdzies mój portret? :)
UsuńPelna zycia bywam, to fakt, staram sie. Ale to jest jak to hinduskie swieto Holi, sypiesz dookola kolorowymi farbkami zeby przyslonic beznadzieje i bagno. No i moze tak byc, ze nagle sie farbki koncza i zanim pozyskasz nowe to ta kaszana dookola momentalnie siada na mózg. No i wlasnie mi sie farbki skonczyly.
Jak to "nie ma mnie"? Diabla nie moze nie byc!!! Ja sie na to nie zgadzam!!!
OdpowiedzUsuńTyle na temat tytulu, teraz lece czytac notke:)))
Przeczytalam i moge rzec:
UsuńNiech se Diabel z publiki podsmichujkow nie robi, bo publika jest i nigdzie sie nie wybiera. Niech wiec Diabel oczyni odpowiednie czary-mary, egzorcyzmy czy jak sie tam one zwa i niech Diabel BEDZIE juz ZAWSZE i po WSZE CZASY.
No!!! az sie spocilam ze strachu przy tym obrazku... tak straszyc starsza kobite sie nie godzi:)))
"Diabla nie moze nie byc!!!" no kurczaki, cos w tym jest, w koncu miliardy ludzi od wieków tak twierdza :) Wiec wychodzi na to, ze jednak jestem. Tylko pomalutku i po cichutku akurat. Rogi odkrecone i schowane do szuflady. I przeloczona na tryb "nope"
UsuńZupelnie niegrozna, nie ma sie czego bac.
No prosze, juz lepiej:) Rogi odkrecone moga byc, bo przeciez kazda praca wymaga odpoczynku a co dopiero diablo diabelska praca. Se Diabel przysiadzie na zapiecku i przeczeka co trza przeczekac potem rogi przykreci i dalej w swiat szeroki.
UsuńŁooooj... Obawiam się że rogi trzeba będzie przykrecic z powrotem i stawić czoła problemom, bo one nie pójdą tak sobie z własnej woli. No ale jakoś to będzie, co nie. Jakoś będzie. Choć ten zapiecek to kusi :)
UsuńLo matko jedyna, a tos mnie wbila w czarna dziure. Jesien juz zaczyna mnie dopadac i zapadam sie w sobie - a tu widze Diabel zapadl sie przede mna. No nie, tak nie moze byc , z tego musi byc jakies wyjscie. A gdzie Twoje Anioly, czemu nie leca z odsiecza? Te wilki nie takie grozne, kopa w dupe bym zapodala - i lecialyby azby furczalo.
OdpowiedzUsuńno tak, jakies wyjscie niby zawsze jest. pewnie w koncu znajde :) i Ty tez.
UsuńDla mnie wyjscie jest tylko jedno : Wiosna!
UsuńA dla Diabla pomoc idzie ze wszystkich stron od Niezawodnych Przyjaciol –
Wilcy pokonani w czambul, Kanionek rozpracowal ich po mistrzowsku,
a z reszta Diabel tez sie upora, w to wierze, bo juz troszke troszke Diabla znam.
Z takimi zdolnosciami na Diabla nie ma mocnych. Strzepy osobowosci, dobre sobie – toz to cale plachty tu lataja… Fruwaja i niedlugo nabiora wiatru w zagle!
Generalnie nie mam nic przeciwko wiosnie, a nawet jestem za. Ale to chyba jeszcze troche, co? :) Ehhh... diabel sie upora, jakos kiedys, bo nie ma wyjscia, ale tak sie sklada ze diabel to tchórz jest sztaszliwy i trzesidupa, i w sytuacjach kryzysowych nic tylko by uciekl za siedem rzek i gór. Albo wsadzil glowe za kanape i udawal, ze go nie ma. A tego akurat zrobic nie mozna.
UsuńDiable, no wlasnie trzeba na odwrot – jak Cie cos strasznie przeraza , ze tylko by sie tak pod kanape chowac i udawac, ze tego nie ma,
Usuńto trzeba to wziac za pysk jak najszybciej. I sie temu przyjrzec z bliska, i wziac za bary czy za co innego. Zlapac za gardlo i nie puszczac.
Tylko w ten sposob pozbedziesz sie leku, tylko tak go osiodlasz. Boimy sie nieznanego i tego co wisi i grozi – poznane z bliska, juz jest bardziej strawne.
Bo kazda , nawet najmniejsza akcja, od razu wplywa na sytuacje i sytuacja zaczyna sie zmieniac. I zamiast leku pojawia sie na przyklad zlosc,
albo nadzieja, albo przyplyw energii i juz sie toczy. I juz mozna cos zmienic na korzysc.
Pod kanapa mozna co prawda tkwic , ale mozna dostac albo odlezyn , albo co gorsza inni przyjda i nam nad glowa pozamiataja, a potem i kanape zabiora… I co wtedy?
Na mnie tez czeka takie wziecie sie za bary , z czyms, co w tej chwili nie wiem nawet jak ugryzc i jak temu spojrzec w oczy.
Ale wiem, ze musze i ze im szybciej tym potem bedzie latwiej.Poki co juz nie siedze POD, ale na tej kanapie i mysle, mysle.... i zbieram sie w sobie, aby isc za ciosem.
Aaaaa, że trzeba to ja wiem - problem w tym, że między "wiedzieć" a "zrobić" to u mnie przepaść, rozpadlina, czarna dziura. Mam nadzieję że u Ciebie z tym lepiej!
UsuńTo nie wilcy Cię zjedli, a jesień ukąsiła. Na szczęście jej ukąszenia powodują jedynie przejściowe odrętwienie. Jakby tak się uważniej przyjrzeć tym wilkom, to wcale nie straszne. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że wyluzowane. A nawet... ujarane:)
OdpowiedzUsuńJesien tylko zabrala ostatnie kolory, co jeszcze jakos tam mamily zmysly. Teraz szare bagno nie tylko wewnatrz, ale i na zewnatrz diabla, meh...
UsuńAle jakos to bedzie. Jakos bedzie chyba.
Niech będzie dobrze Diabolu! Niech będzie!
UsuńNommm. Dziękuję :)
Usuńja bym sie ujarała (na przyjemnie) i wegetowała wewnętrznie bez aktywności zewnętrznej przez całą jesień...kto mi zabroni? i mam dośc już tego pierdol... o zdrowym trybie zycia ...
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to Twój plan wyglada na bardzo zdrowy tryb zycia! Jestem za!
Usuńtak, tak, tak jaranie ma sens i pozytywne skutki:))
UsuńHa, jest nawet zdrowsze od rzekomo zdrowego trybu zycia jaki nam serwuje Big Pharma.
Ej noooo...Diable Kochany, uwielbiam Twoje opowieści (bez wyjątku), nie wiem, skąd te doły w błotku jesiennym? To mary jakieś, te wyobrażenia o braku osobowości!!!Bo i treści ciekawe, i talent.
OdpowiedzUsuńProblemy są błonnikiem życia, jak mawiał mój mistrz.
Uściski gorące i garść słonecznych promieni ślę
O, Bila! :) To bywasz tu jeszcze? W sensie ze czesciej niz raz "na ruski rok"? Mi sie tak teskni za wami, co na poczatku czesto tu pisali, a potem znikli!
UsuńBłonnikiem życia, powiadasz. No to ja juz mam rozwolnienie w takim razie, chetnie odstawie! Jest moze jakies biuro do spraw, gdzie moge zlozyc wniosek?
Ależżżż, oczywiście, że bywam, regularnie. Tylko mniej piszę, jakaś się małomówna zrobiłam, czy cuś.Ale czytam zawsze w wypiekami na twarzy i czasem dwa lub trzy razy pod rząd, bo uwielbiam te Twoje historie i tak się nimi napawam, jak czekoladą...Smakuję znaczy. Trzymaj pośladki, nie daj się!!!Jak coś, to stylowego pampersa na życie włóż. Hahahaha, możesz to narysować?
UsuńStaram sie, staram :)
Usuń(trzymac)
To fajnie ze bywasz :) A malowmówni to sie chyba wszyscy zrobili, nie wiem, jakis lekki marazm w narodzie chyba nastal. Albo napiecie. Czy cós.
Trzymaj sie cieplo, pozdrowionka serdeczne :*
a cóż to za depresja jakowaś dopadła Cię znienacka ??? no nie poznaję koleżanki ... proszę spiąć poślady i się nie mazgaić !!!
OdpowiedzUsuńZnienacka to mi spadły różowe okulary, które są nieodzowne przy interakcjach z rzeczywistością. Ale szukam ich, szukam.
Usuńpomogę szukać. Gdzie ostatnio je miałaś ?? przypomnij sobie może leżą gdzieś w pobliżu ...
UsuńNo wlasnie chyba zdjelam na urlopie, bo nie byly potrzebne w tym lesie prosto z bajki - i musialam zgubic. Nic, tylko pojechac tam zpowrotem ;)
Usuńzadzwoń do właściciela noclegów może inny urlopowicz znalazł i czekają na Ciebie :D
UsuńDrogi Diable. Co tam drogi - NAJDROŻSZY!
OdpowiedzUsuńWzięłam podwójną porcję tabletek na "boli mnie wszystko", lędźwiowy odcinek kręgosłupa omotałam ciasno szalem, żeby się nie rozpadł, i specjalnie polazłam do lasu sprawdzić, czy tam jesteś. No i tak: jest Zimno, jest Mokro, jak pogrzebałam pod liśćmi to i Dodupy się znalazło, ale Ciebie tam nie było. Aha, Piździzłem siedziało pod próchniejącym muchomorem i kazało Cię pozdrowić.
W drodze powrotnej natknęłam się na watahę wilków. Siedziały pod ogromnym świerkiem, rżnąc w karty i popijając nalewkę z tarniny. Zapytałam - z wrodzoną uprzejmością - czy nie mogłyby zwrócić Diabła (ja wiem, że to brzydko brzmi), a one na to, że żadnego Diabła nie żarły, bo w Lidlu rzucili krwiste steki z jelenia, BEZ KOŚCI, same witaminy, i kto by się w obliczu takiej okazji uganiał za jakimiś CHUCHRAMI, które same o sobie mówią, że w zasadzie to składają się ze strzępów jakiejś tam osobowości, podczas gdy powszechnie wiadomo, że osobowością to się w życiu jeszcze nikt nie najadł.
No więc nie ma Cię w lesie, wilki Cię nie zjadły (bardzo udany portret, swoją drogą; wilki klaszczą, ale tylko tylnymi łapami, bo w przednich to rozumiesz, te karty trzymają, a wadera to jeszcze butelkę). Przyznaj, że tak naprawdę to siedzisz pod stołem i opychasz się czekoladą, mając wszystko w... Duplo!
Jestem też pewna, że wszyscy starzy znajomi nadal tu są i czytają, tylko pisać im się nie chce, dokładnie tak jak u mnie, gdzie kiedyś 666 komentarzy to był pikuś z kokardką, a teraz jak jest sześćdziesiąt to tylko dlatego, że sama sobie napisałam czterdzieści, żeby się wtyczka od statystyk nie załamała. Jeśli JA w to wierzę i tak sobie mówię, to Ty też potrafisz :)
OCZYWIŚCIE, że jesteś piękna, młoda i zdolna, ja mam Twoje obrazki na ścianie, a uwierz, że to nie są ściany w które da się tak po prostu wbić gwoździa, więc dla byle czego wieszania to ja bym się nie wysilała, a Twoje rysunki wiszą i ogrzewają mój pokój lepiej, niż kaloryfer! (To MOŻE być kwestia tego, że małżonek tylko cztery razy w październiku napalił w piecu, ale pewności nie mam).
Czytając więc między wierszami, po konsultacji z wilkami i dwóch łykach tarninówki stwierdzam, że musi chodzić o coś innego. Niech to COŚ INNEGO się opamięta i od Diabła odp...ałęta, bo jak nie, to wezmę SZEŚĆ tabletek, przyjdę i kijem szczodrze popieszczę, jakem Kanionek. A wszyscy dobrze wiedzą, że nic mnie tak nie wkuhwia, jak wiatr z deszczem i listopadem na wyciągnięcie ręki!
PS. Ten mały wilk po lewej wypił stanowczo za dużo tarninówki, a ten po prawej to chyba wcale nie dostał i ze złości się tak skurczył. Znaczy sfrustrował. Wygląda całkeim jak ja, gdy nie dostanę tego, co bym chciała.
UsuńPPS. Zła wiadomość jest taka, że każdy z nas jest nikim, a dobra, że to zupełnie bez znaczenia, bo i tak wszyscy umrzemy. (Pamiętaj, Diabeł, że jak po dobre rady, to TYLKO do Kanionka).
No to teraz, za to ze zmusilam Cie do tej wyprawy w dziekie lasy gdzie Dodupy, Zimno i inne Pizdzizlo, a na dodatek wilcy, no wiec za to to nalezy mi sie punishment jakis srogi, nie ma co! Tydzien bez czekolady i popamietam, zeby Kanionka nie skazywac na takie wycieczki wiecej!
UsuńAle tak na powaznie to wiesz, caloksztalt mnie dopadl. Na chwile czlowiek przestanie wysilac sie (bo sily braklo), zeby widziec bardziej te dobre strony niz te liczne dodupne - i chlast. Pozamiatane. I oczywiscie zlosliwy los od razu rzuca pod nogi kilka dodatkowych, glebokich dziur, a co, w koncu tylko na to czekal!
Ale bedzie lepiej, bedzie, jakos bedzie.
Ciesze sie, ze obrazki grzeja, serio :) I dziekuje bardzo za ten cudny opis wilczej watahy :)))
"Ale tak na powaznie to wiesz, caloksztalt mnie dopadl. Na chwile czlowiek przestanie wysilac sie (bo sily braklo), zeby widziec bardziej te dobre strony niz te liczne dodupne - i chlast. Pozamiatane." - Pffff. Opowiedz mi o czymś, czego jeszcze nie znam, a nie takie stare przeboje, co to - niczym "Last Christmas" w supermarketach - wracają cyklicznie każdej zimy. Mnie to jak czasem pozamiata, to do maja spod wykładziny nie wychodzę. Sama wiesz.
UsuńMy Cię tu wygłaszczemy, uczeszemy, zawiniemy w kocyk i ogrzejemy, a tego małego wilka, co jest trzeźwy jak świnia, to się po te Twoje zgubione okulary wyśle, niech chłopak ma pożyteczne zajęcie :)
Oj wiem, ze wiesz jak to jest, wiem, Kanionie kochany! Nikt nie zyje na platkach róz i cukrowej wacie, dlatego raczej nigdy nie uzalam sie publicznie, bo to tak jakby troche mi sie zawsze wydaje nie fair - ze dlaczego inni maja mnie pocieszac i otulac kocykiem, skoro sami sie borykaja ze wszelkiej masci swiniami podkladanymi przez los.
UsuńAle tym razem to juz samo sie ze mnie wylalo - a jakbym an to nie pozwolila to bym chyba pekla. A raczej zapadla sie do srodka, jak czarna, zimna, wygasla gwiazda.
Czasem to sobie tak czlowiek mysli, ze normalne zycie to zostalo gdzies tam "somewhere over the rainbow" i w innej epoce.
A kocyk poprosze. I te głaski to juz czuje :*
Ja poproszę,żeby Diabeł posłuchał sobie piosenki "don't give up" Petera Gabriela ( moje fanowskie serce zalecało by oryginalną wersję ,ale przyznam szczerze,że duet Sinead O'Connor + Willie Nelson jest jeszcze lepszy ).
OdpowiedzUsuńMoże to muzyka nie w guście Diabła ,ale to taka piosenka,która w pewien sposób może idealnie ilustrować każdy wpis pod tym postem.
ściskam mocno,będzie lepiej!!!
sąsiadka z kl.c
:*
UsuńDziekuje bardzo. Sama nie wiem co mam powiedziec jak widze to wszystko co tu piszecie. Bym was usciskala najlepiej.
:)
Nie znikłaś. Może siedzisz w tej dyni otoczona swoimi talentami, zamienionymi dla niepoznaki w pestki. I karmisz nimi cale podpisane wyżej towarzystwo i wielu, wielu innych.
OdpowiedzUsuńCos chyba splesniala ta dynia, i wapory uderzaja do glowy ;) moze wyjde zaczerpnac swiezego powietrza jednak?
UsuńNo jasne. Wyłaź z tej bani.
UsuńI problem z bani!
Rozbijam skorupę. Wylezę akurat na Halloween ;)
UsuńW zasadzie to juz wszysy to powiedzieli, ale niech tam - poswiecilam sie (moze nie tak jak Kanionek bo do lasu to ja jednak dobrowolnie nie wchodze od paru dekad) i zalogowalam sie na chroma którego nie cierpie jak rodzynek zeby dorzucic to swoje dwa drosze typu wirtualny uscisk:
OdpowiedzUsuń>:)<
oto on. nadaje sie do kilku aplikacji i wcale nie czerstwieje ani nie plesniej, oczywiscie kompletnie nienaturalny, ale srodowiska nie zanieczyszcza.
No taki dorsz co to nie czerstwieje ani nie plesnieje, to cenna rzecz :) Przed wynalezieniem konserwantów zbilabys fortune!
UsuńPoswiecenie doceniam i dziekuje !!! :* Ale wrodzona ciekawosc kaze zapytac, czemu zalogowalas sie do chroma-rodzynka a nie do jakiejkolwiek innej przegladarki? (no chyba ze to akurat taki moment, ze innej brak)
albowiem odkad na kolchozowym lapku firefox przestal funkcjonowac to sie z gorycza przerzucilam na opere, ale opera nie toleruje sie z komciami na blogspocie. To jak chce zakomentowac (równiez u siebie) to musze sie w rodzynek, tfu chrom bawic.
UsuńAaaha. Ja tez wole lisa.
UsuńChoc powiem szczerze, system zakladek to jest tam do doopy, ciagle sie gubie.
a te drosze to mialy byc "grosze", a nie dajmy na to "dorsze"! chociaz znajac diabelskie uczucia do ryb to pewnie wolalabym te dorsze.
OdpowiedzUsuńAni groszem ani dorszem nie gardze ;P
UsuńOj. Coś kiepsko z Tobą. Masz nasze wsparcie. Już są kocyki, herbatki z wkładką, ciepłe kominki, kapciuszki, puszate dresy (fajna sprawa). To jeszcze proponuję ( jeśli lubisz) szarlotkę na gorąco z lodami czekoladowo-czekoladowymi lub śmietankowymi i czekoladę na gorąco. Diabełku nie daj się pamiętaj na kłopoty tylko " z kopii mu!" Albo siekierą. A jak nie lubisz rozwiązań siłowych to jeszcze jest Bednarski. Jak w piosence: Bednarski na kłopoty, ma zawsze środek złoty. Weźmie się do roboty zrobi cud! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZ czekoladowo-czekoladowymi, stanowczo. :)
UsuńI z kopii, a co.
Dziekuje, anonimowa pocieszycielko!!!!
Dawać no mi tu tych wilków!!!
OdpowiedzUsuńoj, oj! Juz czuje jak podkulaja ogony z przezazenia!!!!!
Usuń(oraz: bardzo milo Cie widziec znowu! :)
Zmieniło mi się życie(samo;-)) no i nie mam warunków by tak bacznie śledzić i odwagi by zostawiać ślad.
OdpowiedzUsuńNie pamietam czy wcześniej tez robiło na mnie wrażenie Twoje pisanie. Tak czy siak wiedz, że świetnie się Ciebie czyta. A te ciemne typki które portretujesz, no te to są.
Jesteś jak dla mnie absolutnie wyjątkowa. Czuj się dobrze!
:* :* :* buziaków tysiąc, Klusku!
UsuńA i Tobie niech będzie dobrze, a nawet jeszcze lepiej.
Dzięki.
OdpowiedzUsuń