Jak ktoś jest taka kalendarzowa lebiega jak ja, że pod koniec grudnia jeszcze nie kupił kartek z tymi takimi liczbami, cyferkami różnymi i literkami w rządkach na rok 2017, to jest możliwość zamówienia sobie ekskluzywnego wydania buraczanego w formacie A4, w cenie 20 ełro + przesyłka (4 ełro Dojczland, 6 ełro reszta EU).
No bo ja sobie taki zamówię w foto-servisie, to mogę komuś też. Z tym że „interfejs" będzie po niemiecku oczywiście, natürlich, Montag-Sonntag-Januar-Dezember-itd (ale żadne święta i inne holideje nie są zaznaczone, więc spokojnie, nie będziecie mieli nagle święta Wurst Mit Muschtarda czy innego Wielkiego Tygodnia Orkiestr Dętych)
O, tak to wyglada:
Jakby się kto pytał, czemu tak drogo, to ja naprawdę nie wiem, takie foto-servis ma ceny.
Czy som jakieś opcje. Opcje som czy. Raz, dwa, czy:
1. Kalendarz dla potłuczonych
😸
Z wieloma (nie)życiowymi radami i sentencjami haftowanymi złotą nicią lotnej myśli na buraczanych liściach:
2. Kalendarz dla wielbicieli ryb
❤ 🐟
Ryby, łodzie podwodne i dużo, duuuużo Planktonów!
3. Kalendarz dla potłuczonych wielbicieli ryb
😸 ❤ 🐟
Kilka dań rybnych z planktonem, okraszonych tu i ówdzie sentencjami:
W dolnym prawym rogu na każdej stronie będą oczywiście krateczki z cyferkami (patrz yeti i syrenki powyżej).
Więc jakby co, to pisać, albo tutaj w komentarzach albo na priv tu:
aryatara_a@yahoo.de
To po świętach na spokojnie zamówię, może i przyjdą parę dni po nowym roku, ale jaka to różnica w sumie. (w sandaczu też chyba bez różnicy) (albo w dorszu)
...................................................................................
Przeczytałam "Ostatnią arystokratkę" i "Arystokratkę w ukropie". Między ostatnią stroną pierwszej książki, a pierwszą stroną drugiej, jeden pies zdąrzył zmienić imię - nagle nie nazywa się już Leodardo (Leoś) tylko Włodek :)
A pani Cicha wybiega w jednej scenie na dziedziciec wymachując patelnią z litu :)))
Fajna taka patelnia - lekka, można wymachiwać bez końca. I smażyć na samej wodzie, zdrowo i zarazem niezwykle efektownie, wręcz wystrzałowo.
no i można było wcześniej nieco, to byłby piękny prezent.
OdpowiedzUsuńDiablico ;/
bardzo są cudne...
Jasne, ze mozna bylo. Jakby sie nie przespalo polowy grudnia - dopiero 12.12. sie zorientowalam, ze kalendarz w kuchni jeszcze wisi na listopadzie, i ze do konca roku to juz wlasciwie calkiem blisko jest... I sie nagle zrobilo za piec dwunasta.
UsuńDzisiaj zrozumiałam, że do Wigilii zostało już naprawdę niedużo czasu... Może czas już kupić produkty na pierniczki? Czy już nie czas? ;-)
UsuńNo jesli zamierzasz je jeszcze upiec - to czas :)
UsuńDobra rada zadziałała. Właśnie zamówiłam wszystko w sklepie. Odbiorę, wracając z dziecięciem ze szkoły. Dziękuję w imieniu mojej rodziny. :-)
UsuńPrzemawiaja przeze mnie lata doswiadczenia - jakos kurcze NIC nie chce zrobic sie samo, dasz wiare?! Chocby nie wiadomo jak dlugo czekac - próbowalam nie raz.
UsuńNo, moze jedynie balagan jest wyjatkiem od tej reguly...
Jeszcze zmarszczki, ale naturalnie to nas wcale a wcale nie dotyczy...
UsuńNie, no to jest mit jakis. To maja inni.
UsuńKurde jakie one fajne, te kalendarze.
OdpowiedzUsuńNA szczescie NIE moge wieszac na scianach wiec opre sie pokusie...
Szkoda, ze nie oferuje ten serwis takich jak ja lubie - kartki po jednej na miesiac, na stojaczku, na biurko. To nawet bym moze ten dojcze-interfejs jakos ogarnela.
Przypomnianie ustawie na listopad co? zeby wczesniej mobilizacji dokonac? ;)
No chyba trzeba bedzie, jakies pikadlo w telefonie czy cós, skoro daty pojawiajace sie codziennie w outlooku i innych softlerach, w telefonie, zegarku w kuchni i nic mi nie daja do myslenia ;)
UsuńJakos mam tak, ze ostatnie slowo ma zawsze ten kalendarz wiszacy w kuchni, analogowy. No i mam - grudzien co sie ciagnie 7 tygodni...
A ja to z kolei lubię takie, co mają cały rok na jednej karcie. Bo nie pamiętam, żeby przewracać co miesiąc. Na przykład w swoim pokoju mam kalendarz wielokartkowy na marcu. Ptaki na tle śnieżycy. Niedługo będą aktualne. Tylko rok nie ten.
OdpowiedzUsuńJakby tak Diabeł namalowali rafę, łódź podwodną, Planktonów i rybę, ale najlepiej rafową, kolorową, to chyba bym się skusił. Nawet bez kalendarzowej wstawki. Tak... no wiem, że artyście nie można mówić, co ma malować, ale taka ryba rafowa, co? :)
Przy takim kalendarzu to pewnie juz bym sie zupelnie pogubila, który to akurat mamy miesiac... Te cztery tygodnie to jeszcze jakos ogarne (choc jak widac - nie zawsze) ale 12 miesiecy na raz, to stanowczo zbyt wielkie ryzyko pomylki!
UsuńKolorowa ryba? No ja nie wiem, nie wiem, czy Buraczany Kodeks zezwala na takie brewerie!
Tak myślałem, że obowiązujące kanony sztuki rybnej nie dopuszczają ryb kolorowych. Ryba musi być złota i pływać w atramencie. Ale by było.
UsuńTeraz mówie szeptem i po cichu, w tajemnicy:
UsuńBo ja ciagle mam nadzieje, ze którys z koleji zloty dorsz spelni te moje 3 zyczenia!
u mnie wisi kalendarz z 2012 roku i nikomu nie przeszkadza, że przeterminowany, ale fakt, Twoje są przepięknej urody :)
OdpowiedzUsuńcud malia! kisses
Wisi zapomniany, czy dlatego ze ma ladne obrazki? Bo to roznica jest!
Usuńjest tak neutralny, że zapomnieliśmy o nim.
Usuńa, wtopil sie w tlo, rozumiem. Mimikra.
UsuńU mnie regularnie uzywaja tego tricku resztki róznych smietan w lodówce. A potem nagle ujawnia sie cala armia niebieskich kubeczków z oddzialami specjalnymi plesniaków. Chociaz az od 2012 chyba zaden nie stoi... Chyba...
hehe, dobre :) ale dzięki Tobie kalendarz zrobił wypad :)
UsuńBo one stoja u Hauptcioteczki. Z oddzialami plesniakow od czasu Bismarcka! :*
Usuńrany, Kaczko, nastapil przemarsz moich wojsk do lodówki Hauptcioteczki?! no ja nie wiem co to bedzie, skoro sie te dwie armie polaczyly. nie wiem, nie wiem. ale bedziesz miala co robic w pracy ;)
UsuńCudełko! Czy owo występuje tylko po niemiecku? To nie jest niestety ulubiony lisi język...
OdpowiedzUsuńMój tez nie ;)
UsuńAle to w koncu tylko nazwy miesiecy, to przezyje - no, co roku przezywam. Cyferki sa po polsku :D
Kochany buraczku. A opcja na PL. Moze byc w jezyku language albo i jakimkolwiek. jak bardzo obcy to bedzie element edukacyjny:-) Tylko ta cenaaauła. Znowu wyszło, żem nie milionerka.
OdpowiedzUsuńCiekawosc mnie skręca co do tych sentencji. No i ten listopad. Podobaja mi sie.bardzo. Pozdr. A
Nie ma takiego modelu, zeby mial te kratki z cyferkami w dolnym rogu. Tylko caly dól, na cala szerokosc - albo jeszcze inne mozliwosci oczywiscie. Ale do tego musialabym wszystko poprzerabiac, a juz nie dam rady.
UsuńMoze w przyszlym roku sie obudze wczesniej - moze sie udac, gdyz wlasnie jako prezent swiateczny od jednego klienta dostalam .... BUDZIK! ;)
Oraz paczke pieprzu. O_o
Jeszcze poważę chwilę decyzję. Ale opcja czy :-) najprawdopodobniej.
OdpowiedzUsuń-Budzik? Bezczelny! ;-)
Pozdr. A
no wlasnie nie wiem, czy mam to odbierac osobiscie, pod katem realizacji terminów, czy po prostu kupil gdzies okazyjne za bezcen siedemset kartonów towaru, hy hy.
UsuńKalendarze cudne.
OdpowiedzUsuńJa nie używam ściennych, ten w komórce najlepiej się sprawdza.
Zresztą budzik też w komórce. I Internet i ...
O kurczę, czego ja nie mam w komórce? Chyba tylko szafy😊
To calkiem jak ja, tylko odwrotnie ;)
UsuńW komórce nie mam nic, bo najczesciej to nawet zapominam jej naladowac, i uzywam glównie do popatrzenia czasem, która godzina...
Nie wiem, czy Diabelska Rodzina obchodzi święta (nie, że dookoła obchodzi i nie chyłkiem pod ścianą, tylko tak "normalnie"), ale jeśli tak, to życzę im, by obchodzili je szczęśliwie i spokojnie. I niech ryki smocze ucichną w oddali, żeby się Diabeł mógł w końcu długo i rozkosznie wyspać :D
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego :))
Obchodzi dookola i chylkiem, wlasnie dlatego zeby odpoczac. Swieta pod kocykiem! :D
UsuńNajlepszego, zeroerha!!! :*
Cieplutkiego leniuchowania��
OdpowiedzUsuńPoza tym, ze za oknem jakies orkany szaleja - to cieplutko :-)
UsuńNajlepszego, Bo!
Kolejny powód, by zwiększyć intensywność gry w lotto...
OdpowiedzUsuńCałusy Diable :********
Czuje sie obcmokana ze wszystkich stron!
UsuńPlone !!! ;}
:****