Przydałaby się jeszcze jedna para rąk. I druga klawiatura i monitor i głowa. A mózgi to ze trzy, do wymiany. Jednego bym używała, drugi by był na reanimacji, a trzeci (już po reanimacji) ładowałby sie podpięty kabelkiem do gniazdka.
Wór sie urwał, i to nie taki z prezentami. OCZYWIŚCIE w piątek w południe. Piatek W Południe to taka magiczna pora, kiedy ostatni róziowy jednorożec zabiera na grzbiet Rycerzy Atrakcyjnej Transakcji i odlatuje z nimi do róziowej Krainy Wysokiej Sprzedaży, którą rządzi twardą ręką złoty Król Marketing. Zaraz potem zamyka się brama w tęczowym murze i dupa. Kto się nie załapie, ten zostaje w szarej krainie Niezrealizowanych Umów i tarza się w popiele.
Problem w tym, ze Rycerze Atrakcyjnej Transakcji muszą przy przekraczaniu bramy okazac pergamin ze Wspaniałą Ofertą. Inaczej grozi się im paluszkiem i zrzuca z siodła. A pergaminy owe wytwarzane są w trudzie i znoju w Magicznym Warsztacie, gdzie stoi i moje biureczko. Na czym polega magia Warsztatu? Na tym, ze zakrzywia czas, żeby przed Piątkiem W Południe naskrobać dla Rycerzy stos pergaminów, o których treści to Rycerze zawiadamiają Warsztat na ogół w piątek rano. W związku z tym Warsztat zakrzywia czas, zapętla go, dowolnie cofa i zwalnia, produkując pergaminy, po czym wydaje Rycerzom świerzutkie, pięknie błyszczące Wspaniałe Oferty.
Tak to widzą Rycerze. Ja natomiast widzę to tak, ze potrzebuję jeszcze jednej pary rąk, klawiatury, monitora, trzech mózgów itd. bo czas za cholerę nie chce zwolnić.
I mam skurcze w prawej dłoni.
I protestuję.
Chcę tulić miękkie misie (no bo niby dlaczego nie) i robić nic. No, wina się moge napić :)
Na razie wy se potulcie, ja się potem przyłączę.p.s. Ale na razie wszystko się udaje, więc Dzień Konia. A to już jest coś.
tez bym sie napila! z gwinta.
OdpowiedzUsuńDzien Konia jest wtedy, gdy czyszcze lodowke a zoladek nadal sie domaga....
oh, Bebe... to w takim razie nie powinnam mówic matce karmiacej, ze sie tego wina wieczorem napilam, prawda? No wiec nie powiem ;)
UsuńBożenie możesz za to mówić do woli. Ma kobieta uczulenie i kijem nie ruszy :)
UsuńNA WINO????? Bozeno, brak mi slow, by wyrazic moj zal... Czekolady nie lubisz, to co ci zostaje?
UsuńWieczorem, gdy młodzież z Morfeuszem, możemy sobie chlusnąć.
UsuńBiedna Bożena.... ale może Malibu lubi? Malibu mam jeszcze całą butelkę!
Już mi się nie podoba róziowy kolor, a róziowa Kraina WS w szczególności. Bleee
OdpowiedzUsuńWiesz, to ogólnie nawet mili ludzie, ci nasi Rycerze, i sporo maja na glowie, no ale mogliby sie czasem szybciej ogarnac, skoro wiadomo kiedy jest dead line, co nie. A Król Marketing, no to wiadomo, nie zna litosci.
UsuńDobra, idę potulić, tylko szybko przyłaź!
OdpowiedzUsuńNo i widzisz, nie dalam rady wczoraj wieczorem. Padlam na kanape obok Malzonka i wystepowal on w roli misia, bo cieply taki jest zawsze. Przycielam komara, wypilam malzonkowe wino z kieliszka (nie, mi nie przynos, zaraz sie ide kąpac) i poszlam sie kąpac, przez to wino w wannie bylo mi za gorąco, wylazlam, ponownie przycielam komara, i poszlam spac. Upojny i gorący wieczór!
Usuńtylko nie pij w piątek rano, bo Ci się przestrzeń zakrzywi. Oprócz czasu ;-)
OdpowiedzUsuńAle jak się zakrzywi tak, ze od razu będzie piątek wieczorem? Ponętna idea!
UsuńHm.... Przekonałaś mnie!!
UsuńNo tylko ze pojecia nie mam jak to zrobic...
UsuńJa bym Ci oddała trochę tego czasu wolnego, co go dziś miałam, jakby to było możliwe... i to nawet gratis* ;)
OdpowiedzUsuńJak ktoś wymyśli teleport dla czasu, proszę o kontakt :)
____________________
*- co jest z mej strony posunięciem tyle sprytnym, co perfidnym, albowiem czasu zajętego po uszy w zamian nie wezmę..
ooo, dawaj, ze 2 wiadra przynajmniej! odwdzięczę się piękną laurką!
UsuńAle, moja droga, to jak nic nie wezmiesz w zamian to wpadniesz w dziurę czasową, a ja nie wiem jak mozna ztamtąd wylezc?
Diable rogaty, nie rozpieszczaj mnie, toż Renata dopiero leci do mnie.. ))
UsuńTę laurkę to dopiero po czasie wezmę, jak ochłonę, tymczasem bierz czas za pas i nie marudź!
A jak wyleźć z dziury w czasie? Toż proste: po drabinie :)
Zapytaj Jakuba, on zna te klimaty..
Po drabinie - no jak zwykle, ja tak kombinuje, jak jakis kon pod góre, ze te najprostsze rozwiazania nie przychodza mi do glowy... kiedys sie przekombinuje i mózg mi sie zawiesi.
UsuńDzień Konia - pierwsze słyszę. Google mnie odrobinę oświeca [krzywi się].
OdpowiedzUsuńJuż noc. Pewnie tulisz. Tul słodko.
A od poniedziałku twarda bądź jak Roman Bratny :)
Dzieki Ove :)
UsuńA nie ma się co krzywic, takie to czasy, ze Google zastępuje nam wioskowego Mędrca :)
W poniedzialek rano to bardziej przypominam wlasnie sowe Renate, i jak wygladam, tak tez sie czuje. Ale kolo poludnia sie na ogól poprawia. Wtedy moze cos wyjdzie z tego bycia twardym.
Hm... pięknie rysujesz brzydkie istoty. Spróbuj zrobić autoportret, kiedy osiągniesz wiek okołoszaflarski. Będzie wart tyle co van Gogh z obciętym uchem ;)
Usuń"Jesli". Nie "kiedy" tylko "jesli" :)
UsuńE, tam, po co się przeciążać trzema mózgami? Wybieram tulenie misia - obejdzie się bez mózgu ;-). Na ten czas (tulenia) mogę Ci pożyczyć...
OdpowiedzUsuńGdyby tak mozna bylo wybierac, kiedy sie chce...
UsuńAle wymienic sie twardymi dyskami byloby faktycznie niezmiernie ciekawym eksperymentem ;)
Mnie piątek minął całkiem, całkiem, bo byłam na szkoleniu. Było ciężko, ale i zabawnie. Baaardzo mi się spodobało zdanie: ,,Nigdy nie jest za późno, by mieć szczęśliwe dzieciństwo". Fajne, nie? Dawaj misia, będę tulić :)
OdpowiedzUsuńKurcze, wiesz, rzeczywiscie racja! Wlasciwie to mnie teraz w duzym stopniu dotyczy, tak mnie ciesza znowu od 2 lat te kredki i olówki i farbki. A przerwe mialam okolo 15-letnia od ostatnich "wyczynów". Które to byly CALKIEM inne od tych terazniejszych. No ale i ja bylam inna.
Usuń36 year old Physical Therapy Assistant Ambur Breeze, hailing from Longueuil enjoys watching movies like "Flight of the Red Balloon (Voyage du ballon rouge, Le)" and amateur radio. Took a trip to Historic City of Sucre and drives a Ferrari 250 LM. zawartosc
OdpowiedzUsuń