Oto dorsz Roman. Bardzo ciekawy świata ponad powierzchnią wody, lubi po zmroku zaglądać ludziom w okna* i czuć wiatr na łuskach.
A gdy juz się napatrzy, nurkuje z powrotem w swoje wygodne, ciemne głębiny i usypia na miękkim piasku, kołysany lekkimi falami.
Czasem tylko budzą go spadające gwiazdy ‒ wtedy nawet kosmos ma Roman na wyciągnięcie płetwy!
* tak jak ja... Kto jeszcze? Przyznać się!
Siedzę sobie w domu. Nagle dzwonek do drzwi. W progu dwie nastolatki, ja wtedy niewiele starsza.
OdpowiedzUsuń-Dzień dobry, czy mogłaby pani przechylić podkowę, która ma pani na ścianie, bo szczęście z niej wycieka.
- Jasne.
Syn mi się nie wylogowuje i pointę odbiera, aaa! Diable, proszę, usuń powyższy koment, to byłam ja :) Dziękuję
Jasny gwint, syn mi się nie wylogowuje! Uprasza się, Di
Kurka, dobijcie mnie. Już nie poprawiam :)
Usuńdobra, dobra, juz jestes znowu sobą :)
OdpowiedzUsuńSzczęscie, mam nadzieje, nie wycieklo calkiem i nie zostawilo plam na podlodze!
Ja też mam tak jak Roman ;)
OdpowiedzUsuń